Sommer: Fakty odkryte przez Elona Muska mają miejsce także w Polsce

Tomasz Sommer.
Tomasz Sommer. / Zdjęcie: PAP
REKLAMA

Tomasz Sommer w nowym wydaniu „Najwyższego Czasu!” pisze o spisku globalnej cenzury mediów społecznościowych prowadzonej przez tajne służby, ujawnionym przez Elona Muska. To dzieje się także w Polsce.

„Służby w mediach – naga prawda”

Przez lata prowadziłem badania dotyczące operacji antypolskiej NKWD prowadzonej w latach 1937-1938. Gdy zdobywałem kolejne dokumenty dotyczące tej sprawy, uświadomiłem sobie, że spiski jednak istnieją, ale polegają na czymś zupełnie innym, niż widzimy np. w kolejnych odcinkach filmu o przygodach agenta 007, czyli Jamesa Bonda. Otóż to nie potworne i straszne prywatne korporacje czy tajemnicze i diaboliczne sekty spiskują przeciwko obywatelom, posuwając się czasem nawet do ludobójstwa. Spiski przeciwko własnym obywatelom zwykle robią państwa.

REKLAMA

Sowiecki Wielki Terror był spiskiem, w wyniku którego w ciągu roku zamordowano milion osób na polecenie rządzącej państwem kliki. Siedzieli sobie ci urzędnicy-złoczyńcy w Pałacu senackim na Kremlu i planowali, kogo tu by zamordować. Jak zaplanowali, to w urzędowy sposób pilnowali, by masowy mord przebiegł bez zakłóceń. Brzmi to może śmiesznie, ale dokładnie tak to wyglądało. Kto chce poznać szczegóły, może przeczytać moją książkę „Operacja antypolska NKWD 1937-1938”, dostępną w naszej księgarni (sklep-niezalezna. pl), gdzie cały ten spisek jest szczegółowo opisany.

Bo urzędnicy-zbrodniarze, jak to urzędnicy, zostawili szczegółowy zapis swojej krwawej działalności. Wyszedł on na jaw jednak dopiero ponad pół wieku po ich zbrodniach. I nagle, na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku okazało się, że sowiecka władza była czymś zupełnie innym, niż dotąd sądzono. Bo znalazły się dowody, że nie było żadnych błędów i wypaczeń, tylko zwykły, zaplanowany na zimno, antyludzki, morderczy spisek.

Dziś, dzięki Elonowi Muskowi, wychodzą na jaw dowody zupełnie innego spisku – globalnej cenzury mediów społecznościowych prowadzonej przez tajne służby. Każdy, kto w nieco bardziej zaawansowany sposób korzysta z mediów społecznościowych, doskonale rozumie, że są one cenzurowane, a część twórców jest kneblowana aż do całkowitego usunięcia, czyli tzw. bana. Dotąd jednak te fakty były bagatelizowane wygodnymi stwierdzeniami, że „przecież to są prywatne media”, „robi to lewacki personel, bo takie ma poglądy” itp., itd. Okazuje się, że jest zupełnie inaczej.

„Twitter Files”, czyli niedostępne wcześniej dokumenty Twittera, ujawnione dzięki Muskowi, pokazują szokujący obraz sytuacji. Media społecznościowe – bo przecież tak samo jak twitter nadzorowane są Facebook, YouTube czy Google – znajdują się pod permanentną kontrolą tysięcy (sic!) agentów tajnych służb, którzy decydują, kto ma prawo w nich mówić, a kto nie. Co więcej, służby te, za zezwoleniem socmediów, prowadzą w nich własną dezinformację i publikują, tak niby zwalczane, fejkniusy! Tak, rząd USA spiskuje przeciwko własnym obywatelom, ręcznie manipulując przepływem informacji. Nie miejmy złudzeń – dokładnie to samo dzieje się w Polsce. Od wielu miesięcy na okładce „NCz!” podkreślam, że „prawda tylko na papierze, Internet jest cenzurowany”. teraz dodałem przez kogo: „przez służby”.

„Najwyższy CZAS!” jest jednym z nielicznych w Polsce, ale i na świecie miejsc, gdzie znajdą Państwo nie tyle prawdę, bo czysta prawda nie jest osiągalna, co bezkompromisowe próby dotarcia do niej. Serdecznie zapraszam więc do prenumeraty naszego tygodnika, którą jeszcze przez dwa tygodnie premiujemy prezentem w postaci książki „III wojna światowa już trwa”. Zapraszam także do wspierania naszych inicjatyw w mediach społecznościowych, takich jak strona nczas.com czy nasze profile na YouTube, gdyż to, w jaki sposób są one permanentnie sekowane, jest najlepszym dowodem na to, że fakty odkryte przez Elona Muska mają miejsce także w Polsce.

Tomasz Sommer

REKLAMA