Kapłani ogłosili przepowiednię na 2023 rok. Zalecają rządowi „zmianę sposobu myślenia”

Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pixabay
REKLAMA

Kubańscy „babalaos”, członkowie Stowarzyszenia Kulturalnego Kapłanów Yoruba, tradycji religijnej wywodzącej się z Afryki, ogłosili swą przepowiednię na 2023 rok. Zalecają w niej rządowi dostosowanie się do nadchodzących „nowych czasów” i „zmianę spojrzenia” na życie społeczne i gospodarcze wyspy.

Na konferencji prasowej, zwołanej w poniedziałek w siedzibie tego wpływowego stowarzyszenia w Hawanie, stolicy kraju, w którym w czasach gdy był hiszpańską kolonią główną siłę roboczą stanowili niewolnicy sprowadzani z Afryki, jego wiceprzewodniczący Rancell Montero oświadczył: „zmiany na Kubie są nieodzowne dla otwarcia przed społeczeństwem kraju nowych perspektyw i dokonania reform, a te powinny się rozpocząć od samego kierownictwa, aby objąć całą bazę”.

REKLAMA

Rancell Montero nawiązał do trwającego od dwóch lat kryzysu gospodarczego jaki przeżywa jedyny kraj w Ameryce Łacińskiej rządzony przez partię komunistyczną. Władze próbują walczyć z drożyzną m.in. poprzez częściową dolaryzację gospodarki, ale atak koronawirusa radykalnie zmniejszył wpływy z turystyki zagranicznej stanowiącej główne źródło zagranicznych dewiz.

Montero zasugerował, iż rządzący powinni „zmienić swą mentalność” i dostosowywać się do nowych czasów idąc dalej w kierunku „prywatyzacji” gospodarki. Kapłani religii Yoruba zalecają rządowi zwłaszcza „lepsze wykorzystanie wewnętrznych możliwości gospodarczych wyspy poprzez dalszą prywatyzację gospodarki rolnej na Kubie”.

„Babalaos” przepowiadają na 2023 rok serię katastrof, m.in. huragany i sztormy, które „spowodują straty w ludziach i szkody gospodarcze”.

Wyrażają również w swej przepowiedni zaniepokojenie pogłębianiem się trudności w gospodarce z powodu starzenia się społeczeństwa: przeciętny wiek na Kubie stale się podnosi z powodu spadku przyrostu naturalnego i exodusu Kubańczyków do Stanów Zjednoczonych.

REKLAMA