Korwin-Mikke: „Człowiek na takim stanowisku może zabić 200 tys. ludzi, jak zrobił Adam Niedzielski”

Janusz Korwin-Mikke Źródło: YouTube
Janusz Korwin-Mikke Źródło: YouTube
REKLAMA

Jak dowiedział się senator PO Krzysztof Brejza, komendant Główny Policji Jarosław Szymczyk podczas przekraczania granicy ukraińsko-polskiej nie zgłosił przewożonych tub po granatnikach, a kontrola, którą przeszedł, była tylko kurtuazyjna. Janusz Korwin-Mikke twierdzi, że to dobrze.

Do wybuchu granatnika doszło w siedzibie Komendy Głównej Policji w Warszawie. Zdarzenie miało miejsce 14 grudnia 2022 roku. W jego wyniku niegroźnych obrażeń doznały dwie osoby – Komendant Główny Policji gen. Szymczyk oraz pracownik ochrony. Ten drugi pełnił bowiem służbę w pomieszczeniach położnych tuż pod gabinetem komendanta.

REKLAMA

Jak dowiedział się senat PO, Krzysztof Brejza, komendant gen. Szymczyk przeszedł jedynie „kurtuazyjną” kontrolę na granicy, gdy wwoził do Polski granatnik, który wybuchł.

Janusz Korwin-Mikke, były prezes partii KORWiN (obecnie Nowa Nadzieja) twierdzi, że to dobrze i przy okazji atakuje ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.

„Nie zgadzam się z WDost.Krzysztofem Brejzą (Nakło, PO). Gdybym był szefem policji i ktoś chciałby mnie kontrolować na granicy to z miejsca podaję się do dymisji – bo jak się nie ma do mnie zaufania w tak drobnej sprawie, to znaczy, że nie ma się do mnie zaufania w/s poważnych” – pisze w swoich mediach społecznościowych Korwin-Mikke.

„Człowiek na takim stanowisku może zabić 200.000 ludzi, jak to zrobił JE Adam Niedzielski – i w porównaniu z tym możliwe szkody wywolane wwiezieniem nawet armaty są żadne. A zaufanie to podstawa pewności siebie, tak ważnej u szefa. Pomysły p.Senatora to już d***kracja do kwadratu” – dodaje polityk.

34-latek oblał znajomych benzyną i chciał podpalić. Nie udało się, bo miał mokre zapałki

REKLAMA