Klasztor zabronił duchownemu wygłaszania kazań. Skrytykował z ambony LGBT i zmiennopłciowość

Kościół z flagą LGBT.
Kościół z flagą LGBT. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pixabay
REKLAMA

Kazanie, wygłoszone w Saksonii w wigilię Bożego Narodzenia, wywołało ogólnokrajowe poruszenie – opisuje portal dziennika „Spiegel”. Zdaniem duchownego z Kraju Saary, który gościnnie wygłosił homilię, LGBT i różnorodność „nie są w harmonii z boskim porządkiem”. Od jego wypowiedzi zdystansował się Kościół katolicki.

Położone w Kraju Saary opactwo benedyktynów St. Mauritius zu Tholey jest najstarszym klasztorem na ziemiach niemieckich, a jego motto głosi „Fides cum benignitate – wiara i człowieczeństwo” – pisze „Spiegel”, dodając, że dla tamtejszych mnichów „podstawowymi wartościami są pokora, wytrwałość, a przede wszystkim tolerancja”.

REKLAMA

„Jeden z nich (mnichów) zdaje się ignorować tę zasadę” – twierdzi „Spiegel”. Dlaczego? Z powodu kazania, które Ojciec Joachim Wernersbach wygłosił w wigilię Bożego Narodzenia w Wittichenau (Saksonia).

Podczas niego mówił o „wielu dziwnych współczesnych nurtach”, takich jak zmiennopłciowość, LGBT czy różnorodność. Jak ocenił zakonnik, są to „szkodliwe współczesne prądy”, które „nie są w porządku z niewyobrażalnie pięknym boskim porządkiem”.

Nagranie trafiło do sieci. Na stronie internetowej stworzono petycję, pod którą szybko zebrano podpisy ponad 500 wiernych, oburzonych kazaniem.

Opat i klasztor się dystansują

Diecezja Goerlitz, do której należy Wittichenau, początkowo nie reagowała. „Biskup Wolfgang Ipolt nie będzie komentował sprawy” – poinformował rzecznik, zapytany przez „Spiegela”. Jak dodał, „sprawa będzie omawiana w parafii, w której miało miejsce kazanie”.

„Jednak ani duchowny, ani parafia nie odpowiadali na zapytania prasy” – dodał „Spiegel”. W międzyczasie opat i klasztor Tholey z Kraju Saary zdecydowanie zdystansowali się od wypowiedzi swojego duchownego.

„Wyraźnie sprzeciwiamy się nakreślonemu przez niego obrazowi człowieka i wypowiadanym tam stwierdzeniom o historii stworzenia. Przykro nam z powodu oburzenia, bólu i konsternacji, jakie to spowodowało” – napisał klasztor w oświadczeniu.

„Boże przesłanie jest dla każdego. Oceny dokonane przez naszego brata i brak duszpasterskiej empatii nie tylko stoją w sprzeczności z rzeczywistością społeczną, ale także dyskryminują dużą część społeczeństwa pod wieloma względami, np. jeśli chodzi o obraz kobiet, rozumienie rodziny, a także w stosunku do naszych bliźnich ze społeczności LGBT” – podkreślono. Benedyktyni powołali się także na papieża Franciszka, który powiedział: „Kim ja jestem, abym mógł osądzać innych?”.

Zakaz działalności duszpasterskiej

Opat tymczasowo zakazał ojcu Wernersbachowi jakiejkolwiek działalności duszpasterskiej w rejonie opactwa. „Ponadto opactwo zleci kościelne dochodzenie z analizą tekstu kazania i modlitw wstawienniczych” – dodaje „Spiegel”.

Po działaniach opactwa z Kraju Saary na reakcję zdecydował się biskup Goerlitz. – Ojciec Joachim bez wątpienia wyraził się nierozważnie i nieodpowiedzialnie – powiedział biskup Ipolt. – Ludzie oczekują umocnienia swojej wiary i interpretacji przesłania bożonarodzeniowego, zwłaszcza w okresie Bożego Narodzenia – dodał.

Jak podkreśla „Spiegel”, internetowa petycja w sprawie kazania już została usunięta z sieci.

REKLAMA