Rewolta w Brazylii. Starcia zwolenników Bolsonaro z policją. Protestujący opanowali Kongres [VIDEO]

Protestujący szturmujący siedzibę brazylijskiego Kongresu. Foto: print screen tter
Protestujący szturmujący siedzibę brazylijskiego Kongresu. Foto: print screen tter
REKLAMA

Przed brazylijskim Kongresem doszło do starć między policją a „bolsonarystami”. Setki zwolenników byłego prezydenta Jaira Bolsonaro wyszły na ulice stołecznej Brasilii. Policja kierowana już przez ministra lewicowego prezydenta Luli była dość brutalna. Protestujący wdarli się do Kongresu.

Policja użyła w niedzielę 8 stycznia m.in. gazu łzawiącego do rozprawy z ciągle kwestionującymi wyniki wyborów Brazylijczykami. Do zajść doszło tydzień po inauguracji prezydenta Luiza Inacio Lula da Silvy. Teren wokół Kongresu został przez władze odgrodzony kordonem.

REKLAMA

Zwolennicy poprzedniego prezydenta nie uznają tego wyboru. Udało się im przełamać kordony bezpieczeństwa i wtargnąć do budynku i na jego dach. Całą sprawa przypomina trochę prowokację w Stanach Zjednoczonych po wyborze Bidena z „okupacją” tamtejszego Kapitolu przez zwolenników Trumpa. Czy lewica szuka pretekstu do rozprawy z prawicą?

W internecie zwolennicy Lulu piszą już o „faszystach”. Media donoszą z kolei o „radykalnych bolsonarystach”, którzy biorą udział w demonstracji wzywającej do „interwencji wojskowej w celu obalenia prezydenta elekta Luli da Silvy”.

Według brazylijskich mediów protestujący weszli do Kongresu około 14:40. Później udali się do Pałacu Planalto, siedziby władzy wykonawczej brazylijskiego rządu federalnego. Są to manifestanci w większości ubrani w narodowe barwy – żółte i zielone koszule. Mieli zaatakować niektóre pojazdy policji, która chroni budynki rządowe. Sam prezydent Lula jest nieobecny i podróżował dzisiaj do Araraquara w Sao Paulo.

Setki radykalnych zwolenników Bolsonaro obozuje też przed kwaterą główną armii w Brasilii od daty ogłoszenia wyników wyborów z 30 października, w których Lula nieznacznie pokonał Bolsonaro. Domagają się interwencji wojska.

W ostatni piątek w Belo Horizonte, stolicy Minas Gerais, też doszło do zamieszek, kiedy policja rozpoczęła demontaż obozowiska „bolsonarystów”. Takie obozowiska i pikiety mnożą się w wielu miastach w całym kraju. Ostatnie wiadomości mówią, że protestujący zajęli i „atakują” Kongres, Pałac Prezydencki i budynek Sądu Najwyższego.

W sobotę minister sprawiedliwości Flávio Dino zezwolił na działania Narodowych Sił Bezpieczeństwa, czyli elitarnej grupy sił policyjnych. W swoim oświadczeniu Dino powiedział, że ministerstwo sprawiedliwości zwołało nadzwyczajne spotkanie z siłami bezpieczeństwa w celu „zajęcia się demonstracjami”.

Źródło: El Diario

REKLAMA