„Wspomnienia” księcia Harry’ego to „nikczemność” i „hipokryzja”

Ponad 60 procent Brytyjczyków uważa, że książę Harry i jego żona Markle bardziej dbają o zainteresowanie mediów, niż o służbę publiczną. Dostawca: PAP/Photoshot
Książę Harry i jego żona Markle Dostawca: PAP/Photoshot
REKLAMA

Książka zawierająca wspomnienia księcia Harryego ma się ukazać w kilku krajach 10 stycznia. Jej treść jest już jednak częściowo znana. Wynurzenia Harryego spotykają się z falą krytyki ze strony brytyjskiej prasy, która ostro piętnuje hipokryzję najmłodszego syna Karola III.

Prasa brytyjska nie stanęła po stronie księcia Harry’ego, a w publikacji widzi się kolejny celebrycki akt dbania o rozgłos i pieniądze. Książka zawiera różna wątki. Jest tu walka z talibami Afganistanie, zażywanie narkotyków, brutalne kłótnie z bratem Williamem, a nawet utrata dziewictwa. Publiczne pranie rodzinnych brudów nie wzbudziło jednak sympatii do autora. Wręcz przeciwnie.

REKLAMA

Książę Harry twierdzi w swoich wspomnieniach, że zabił „25 talibów” w Afganistanie. Podczas swoich dwóch misji w Afganistanie latał jako pilot helikoptera. Przyznaje się również do zażywania kokainy. Usprawiedliwia się: „Byłem 17-latkiem, który chciał spróbować wszystkiego, aby zakwestionować ustalony porządek”.

Jest też o brutalnej kłótni z bratem o jego żonę Meghan Markle w 2019 roku. Zdaje się, że to jednak William miał tu rację. Brytyjska prasa pisze o „rewelacjach godnych seriali klasy B” („Guardian). „The Times” i „Telegraph” mówią o „niszczycielskich” rewelacjach, a „Daily Mirror” o próbie zamachu na Koronę.

„Daily Mail” idzie dalej i nie waha się opisać książki jako „nikczemnej”, dzieła człowieka, który chciał „wypluć jak najwięcej trucizny”. Dla „The Sun” książę „rzucił własną rodzinę pod autobus za miliony dolarów”.

Podobnie o książce mówią też sami Brytyjczycy. Są już zmęczeni „nieustannymi skargami rozpieszczonych dzieci”, podczas gdy Wielka Brytania przeżywa jeden z największych kryzysów gospodarczych w swojej historii. Według niedawnej ankiety YouGov, tylko 17% Brytyjczyków jeszcze sympatyzuje z Harrym i Meghan.

REKLAMA