Wojna na Ukrainie napędziła inwestycje w… Dubaju

W Dubaju obowiązuje reżim sanitarnym, ale poza tym życie toczy się normalnie. Foto: Pixabay
W Dubaju Foto: Pixabay
REKLAMA

Skutki rosyjskiej agresji na Ukrainę bywają rozmaite, od światowego kryzysu energetycznego, po takie historie, jak… rozkwit rynku mieszkaniowego w dalekim pozornie Dubaju. Miejscowy rynek jest bowiem w dużej mierze napędzany zakupami Rosjan.

Rosjanie i ich pieniądze (często konfiskowane) stali się niemile widziani w wielu częściach świata. Jednak nie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Szukając lokaty swojego kapitału Rosjanie niemal „podpalili” rynek nieruchomości w Dubaju.

REKLAMA

Osiągnął on najlepsze wyniki od 12 lat, z prawie 19 miliardami euro ze sprzedaży nieruchomości na koniec ubiegłego roku. Hossa trwa już od kilku lat. Zaczęło się jeszcze w czasach pandemii covidowej. ZEA były niemal jedynym „otwartym” krajem w tamtym czasie. Ściągnęło to wielu inwestorów.

Druga fala inwestycji przyszłą z agresją rosyjską na Ukrainę. Bogaci Rosjanie szukali miejsca do bezpiecznego ulokowania swojego kapitału. W Dubaju na ich powitanie rozwinięto „czerwony dywan”. Napędziło to gospodarkę Emiratu.

Pod koniec ubiegłego roku, w ciągu jednego dnia odnotowano nawet transakcje powyżej 500 milionów euro na miejscowym rynku nieruchomości. Dubaj cieszy się też wizerunkiem miejsca bezpiecznego, z dużym potencjałem zwrotu z inwestycji. Dodatkowo sam ​​proces zakupu jest prosty i szybki. Wszystko można załatwić w jeden dzień i to dodatku całkowicie zdalnie. Jedynym wymaganym dokumentem jest ważny paszport.

Rząd Dubaju jest zainteresowany tymi nowymi inwestorami, wspiera inwestorów, przyznaje bez problemu wizy długoterminowe, i wprowadza elastyczne zasady pobytu dla pracowników lub emerytów w wieku powyżej 65 lat. Wiza dla inwestorów w nieruchomości lub założycieli biznesu została wydłużona z trzech do 10 lat. Obniżono też minimalną kwotę inwestycji w zamian za którą można taką wizę otrzymać.

W 2022 roku w Dubaju przybyło ponad 100 000 mieszkańców. Prawa rynku robią jednak swoje. Ceny nieruchomości gwałtownie tu rosną. Niektórzy już bili na tym kokosy. Jedna z agencji podaje przypadek willi kupionej przez klienta za równowartość 3,5 miliona euro, która zaledwie po kilku miesiącach została sprzedana za 16 milionów. Ponad czterokrotnie drożej.

Źródło: France Info

REKLAMA