Rośnie liczba kradzieży. Właściciele polskich sklepów biją na alarm: „Przepisy trzeba zmienić”

Sklep spożywczy.
Sklep spożywczy - zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Właściciele sklepów załamują ręce. Rośnie liczba kradzieży, a złodzieje dokładnie wyliczają, na ile mogą sobie pozwolić, żeby nie ponieść poważnych konsekwencji.

W ostatnich miesiącach rośnie w Polsce liczba kradzieży w sklepach. Właściciele załamują ręce. Przyznają, że czują się wobec tej fali bezsilni. Portal money.pl rozmawiał z właścicielami „Żabek”.

REKLAMA

– Kradną na potęgę. Są nawet tacy, co dokładnie wyliczają, ile mogą zabrać z półki, żeby policja ich tylko spisała i dała im spokój. Przepisy trzeba zmienić. Zaraz będzie można kraść do 800 zł, a policja będzie machać ręką, bo za takie przewinienie nie będzie im się opłacało nawet wstać zza biurka – mówiła w rozmowie z portalem money.pl właścicielka sklepu z Bydgoszczy.

Według rzecznika prasowego Komendanta Głównego Policji, Mariusza Ciarki, najczęściej kradzione ze sklepów są artykuły alkoholowe i rozmaite kosmetyki.

Najgorzej jest jesienią i zimą – przyznał właściciel sklepu w Zduńskiej Woli. – Kiedy wcześniej robi się ciemno, jest mniejszy ruch wieczorem i nosi się kurtki, czapki, szaliki, żeby było ciężko rozpoznać przestępcę na monitoringu – wyjaśnił.

Mężczyzna podkreślił też, że złodzieje często nie zadają sobie nawet trudu, by zakryć twarz. Najczęściej zaś kradzione są piwa w puszkach – pojedyncze lub w czteropakach.

Sprzedawcy skarżą się, że wielkim problemem jest samo egzekwowanie prawa. Według właściciela sklepu w Zduńskiej Woli, policjanci wprost przyznają, że jeżeli wartość kradzieży jest niska, to nie mogą nic zrobić. – Jeśli już ktoś zadzwoni oficjalnie po policję i muszą przyjechać, a tego delikwenta mamy zamkniętego, to go po prostu spisują – dodał.

Podkreślił też, że jeśli tożsamość złodzieja nie jest ustalona, wówczas funkcjonariusze sporządzają tylko notatkę służbową, a złodzieje „śmieją się w twarz” handlowcom.

Według Komendy Głównej Policji, którą o komentarz poprosił portal, takie sytuacje są mało prawdopodobne lub wynikają z braku znajomości procedur określonych w Kodeksie postępowania karnego lub w Kodeksie postępowania w sprawach o wykroczenie.

– Policjanci, mając informacje o zaistnieniu czynu zabronionego, w sposób dostosowany do każdej sprawy, indywidualnie podejmują działania mające na celu ustalenie przebiegu wydarzeń, zwłaszcza personaliów osób poszkodowanych, jak również dążące do ustalenia sprawców – twierdził Ciarka.

Jednak statystyki mówią o skokowym wzroście kradzieży. Tylko od stycznia do października 2022 roku było ich o 30 proc. więcej niż rok wcześniej.

30-procentowy wzrost kradzieży w sklepach

Według eksperta rynku detalicznego Macieja Tygielskiego na taki stan rzeczy wpłynęła inflacja. Nie bez znaczenia jest także nowelizacja kodeksu karnego, która zwiększa próg przestępstwa kradzieży z obecnych 500 zł do 800 zł. – Obecna kwota jest już dość wysoka, a podwyższenie jej o 60 proc. ośmieli złodziei do zwiększonej aktywności – ocenił. Nowelizacja wejdzie w życie w marcu 2023 roku.

REKLAMA