
Znany psycholog kliniczny, dr Jordan Peterson, musi wziąć udział w szkoleniu z korzystania z mediów społecznościowych, albo jego licencja psychologa straci ważność. Ekspert znany jest z krytyki rządu Justina Trudeau oraz niepoprawnych politycznie wpisów.
„Ontario College of Psychologists zażądało, abym poddał się obowiązkowemu szkoleniu z komunikacji w mediach społecznościowych z ich ekspertami, między innymi za retweetowanie Pierre’a Poilievre i krytykowanie Justina Trudeau i jego politycznych sojuszników” – napisał na Twitterze dr Jordan Peterson.
BREAKING: the Ontario College of Psychologists @CPOntario has demanded that I submit myself to mandatory social-media communication retraining with their experts for, among other crimes, retweeting @PierrePoilievre and criticizing @JustinTrudeau and his political allies.
— Dr Jordan B Peterson (@jordanbpeterson) January 3, 2023
Dr Peterson twierdzi, iż działania Kolegium są spowodowane około tuzinem skarg złożonych w ciągu ostatnich czterech lat. Warto zauważyć, że żadna ze skarg nie została wniesiona przez osoby, z którymi Peterson miał do czynienia w kontekście klinicznym.
Psycholog twierdzi, że zarzuca mu się m.in. krytykowanie kanadyjskiego rządu i sprzeciw wobec lockdownów covidowych.
Wynika z tego, że szkolenie ma polegać na nauczeniu eksperta, jak powinien prawomyślnie korzystać z mediów społecznościowych, i pokazaniu mu, że jeśli się nie dostosuje, to może stracić swoją licencję psychologa. Tym bardziej, że kurs zostanie uznany za zakończony, gdy eksperci Kolegium będą zadowoleni z jego postępów.
Cała ta sprawa pokazuje, jak niebezpieczne jest związanie uczelni i ciał naukowych z państwem (w kontekście zarówno bycia państwowymi tworami, jak i bycia tworami prywatnymi, ale subsydiowanymi przez państwo). Wychodzi tu także na jaw, jak niesprawiedliwy jest system, w którym pomimo wielu lat nauki i doświadczenia, odebranie tytułu przez jakąś instytucję, decyduje o tym, czy można wykonywać dany zawód.
Sytuacja dra Petersona wskazuje jasno, że świat nauki i świat polityki, powinny być rozdzielone, a państwo powinno mieć jak najmniejszy (a w zasadzie żaden) wpływ na uczelnie i instytucje naukowe. Niestety w wielu państwa, m.in. w Polsce pod rządami PiS, te stosunki tylko się zacieśniają.
Najnowsze odkrycie naukowców. Bakterie motywują ludzi do TEGO