W Brukseli już się cieszą, że Polska tańczy jak jej zagrają. Ale o pieniądzach nie przesądzają

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen (L), prezydent RP Andrzej Duda (C) i premier RP Mateusz Morawiecki (P) podczas spotkania w Belwederze w Warszawie. Foto: PAP
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen (L), prezydent RP Andrzej Duda (C) i premier RP Mateusz Morawiecki (P) podczas spotkania w Belwederze w Warszawie. Foto: PAP
REKLAMA

Eurokraci narzucili państwu Polskiemu konkretne rozwiązania ustawowe, które są wprost sprzeczne z polską Konstytucją. Usłużni posłowie PiS i rząd szybko zabrali się za jej przyjmowanie. Po sejmowej zdradzie już głos zabrał rzecznik Komisji Europejskiej, ale nie przesądza czy Polska za ten gest poddaństwa dostanie pieniądze z KPO.

Przypomnijmy: Sejm uchwalił w piątek nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym z jedną poprawką PiS. Poprawki proponowane przez opozycję nie uzyskały poparcia. Konfederacja oskarża pisowski rząd o zdradę. Ustawy negocjowanej w częściowej tajemnicy z KE nie chcieli poprzeć nawet koalicjanci PiS – Solidarna Polska.

REKLAMA

Uchwalona nowelizacja ustawy o SN autorstwa PiS ma – według autorów – wypełnić kluczowy „kamień milowy” dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Założenia ustawy były negocjowane podczas rozmów ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli w tajemnicy przez polskim Sejmem, a nawet częścią rządu i koalicjantami rządzących.

Tylko politycy Konfederacji sprzeciwili się uchwaleniu ustawy, która łamie polską Konstytucję, ustanawia anarchię sądowniczą i podległość sądowo-ustrojową Polski względem UE.

– Ta ustawa wprost z praworządnością jest sprzeczna. Łamie polską konstytucję, ma wprowadzić chaos prawny. Ma wprowadzić relatywizm co do tego, który sędzia jest prawidłowo powołany, a który nie – mówił z mównicy sejmowej Krzysztof Bosak wnoszą o odrzucenie ustawy.

Jednak PiS przy aprobacie totalnej opozycji, która wstrzymała się od głosu zamiast głosować przeciw, ustawę przyjął.

Tuż po uchwaleniu ustawy głos zabrał brukselski rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand. Nie powiedział nic, że po przyjęciu ustawy Polska otrzyma pieniądze KPO, tylko, że jeszcze będą to analizować.

„Będziemy nadal uważnie śledzić kolejne etapy trwającego procesu przyjmowania, a następnie przeanalizujemy ostatecznie przyjęte prawo. Pozostajemy w kontakcie z polskimi władzami, aby zapewnić pełną zgodność polskiego ustawodawstwa ze zobowiązaniami podjętymi w ramach KPO w zakresie niezawisłości sądów. Ważne będzie, aby przyjęta ostateczna ustawa podniosła standardy ochrony sądowej i niezawisłości sędziowskiej” – powiedział Wigand.

Bruksela po prostu poczuła krew – skoro PiSowski rząd i większość sejmowa są w stanie łamać własną Konstytucję dla pieniędzy, to zapewne na tym się nie skończy, i eurokraci zaczną wymyślać kolejne rozkazy dla Warszawy. Cnotę straciliśmy, rubelka nie zarobimy…

Zdradziecka ustawa uchwalona. Bosak: „W ławach zdrajców nie było radości. Wiedzą co robią” [VIDEO]

REKLAMA