Dr Martyka o Grzesiowskim i Izbach Lekarskich. Padły szokujące słowa [VIDEO]

Dr Zbigniew Martyka/Fot. screen YouTube/wRealu24
Dr Zbigniew Martyka/Fot. screen YouTube/wRealu24
REKLAMA

W rozmowie z redaktorem naczelnym Tygodnika Spraw Obywatelskich, Rafałem Górskim, dr Zbigniew Martyka był pytany m.in. o wytoczony mu przez Okręgową Izbę Lekarską w Krakowie proces, a także o rolę korporacji lekarskich w systemie.

Odnosząc się do swojej sprawy i osoby biegłego sądowego, na którego powołano jednego z pandemicznych ekspertów doktora Pawła Grzesiowskiego, dr Martyka przypomniał, że „nie może szczegółów podać, ponieważ ta rozprawa została utajniona”.

REKLAMA

– Wiadomo tylko powszechnie, że biegłym sądowym był pan doktor Grzesiowski. Jeżeli wniosek o ukaranie mnie został przedstawiony do sądu, tzn. że opinia musiała być negatywna, czyli z tego prosty wniosek, że pan doktor Grzesiowski musiał napisać, że ja mówię bzdury. Innego wyjścia nie ma – podkreślił dr Martyka.

– Gdyby napisał, że mówię wszystko zgodnie z prawdą, w ogóle nie byłoby rozprawy sądowej, więc to jest na logikę, to nie jest zdradzanie żadnej tajemnicy – wskazał.

– Mogę tylko powiedzieć, ponieważ przez 8 lat byłem przewodniczącym Okręgowego Sądu Lekarskiego w Tarnowie i wiem, jak takie sprawy powinno się prowadzić, na podstawie czego można oceniać winę lub brak winy, więc gdyby ta rozprawa była prowadzona lege artis, tak jak powinna być, jak się zawsze z tym spotykałem, jak myśmy prowadzili sprawy, to nie byłoby żadnych podstaw do skazania mnie. Tyle mogę powiedzieć – skwitował.

Z ust dziennikarza padło także pytanie, czy przynależność do Izb Lekarskich jest w tym zawodzie obowiązkowa. Dr Martyka potwierdził. Jak mówił jest tak, dlatego że „Izba Lekarska wydaje prawo wykonywania zawodu lekarza, na podstawie którego można pracować jako lekarz”.

Korporacje lekarskie mogą też sądzić lekarzy. Jak przypomniał Górski, już kilkanaście lat temu ówczesny rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski podkreślał, że „wymóg bezwzględnej obowiązkowej przynależności do samorządu zawodowego oraz sankcja pozbawienia prawa do wykonywania zawodu jest nieuzasadniona konstytucyjnie, stanowi nieproporcjonalną ingerencję w wolność stowarzyszania się”.

– Według mnie lekarze powinni odpowiadać przed sądami cywilnymi lub karnymi, jeżeli popełnią jakiś błąd w sztuce medycznej. Tak, jak ja w tej chwili to obserwuję i mogę powiedzieć na podstawie tej sprawy, którą mi wytoczono, to jestem przekonany, że w sądzie cywilnym nie byłoby żadnych podstaw do oskarżania mnie – odparł dr Martyka.

REKLAMA