Irlandię Północną czekają wybory?

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA

Brytyjski minister odpowiedzialny za Irlandię Północną Chris Heaton-Harris zapowiedział w czwartek 19 stycznia, że ​​rozważa „wszystkie opcje”, w tym organizację nowych wyborów w obliczu impasu politycznego, w jakim znajduje się Irlandia Północna.

Chodzi o status tego kraju po Brexicie i narastające problemy polityczne. Chris Heaton-Harris powiedział, że „dokładnie rozważy wszystkie opcje”. Jeśli impas nie zostanie przełamany do północy, Londyn podobno już wyznaczył nowych wyborów.

REKLAMA

Irlandia Północna pozostaje bez rządu. Minister w tekście opublikowanym w gazecie „The Irish Times” napisał, że „Przywrócenie zdecentralizowanych instytucji w Irlandii Północnej jest najwyższym priorytetem mojego rządu” i dodał, że „jeśli impas się utrzyma, niestety będę musiał pójść dalej”.

Irlandia Północna nie ma rządu, a lokalny parlament jest zawieszony od prawie roku. Demokratyczna Partia Unionistów (DUP) bojkotuje lokalne instytucje, w których władza ma być dzielona między DUP i Partię Nacjonalistyczną Sinn Fein.

Irlandia Północna jest jedyną prowincją, która ma granice lądowe z UE (Irlandia). Niektórzy politycy chcieliby zmian w wynegocjowanym w czasie brexitu północnoirlandzkim protokole. Tekst ma na celu zarówno zachowanie porozumienia pokojowego z 1998 r., które zakończyło trzy dekady krwawego konfliktu, jak i uniknięcie powrotu „twardej” granicy z resztą Irlandii.

Protestancka partia DUP postrzega kontrole towarów z Wielkiej Brytanii w Irlandii Północnej jako zagrożenie dla obecności prowincji we wspólnocie brytyjskiej. „Myślę, że chodzi głównie o wynik majowych wyborów, a oni nie chcą współpracować z republikańskim premierem” – powiedziała z kolei liderka Sinn Fein Michelle O’Neill. Jej partia ostatnie wybory wygrała, ale nie ukrywa też, że zbliżenie z UE to po prostu zbliżenie Północy z Republiką Irlandii.

Jeśli nie uda się „zrestartować” lokalnych instytucji, w których władza jest dzielona między republikanów i unionistów, Londyn ma zorganizować nowe wybory w ciągu sześciu tygodni. Planowana jest sześciotygodniowa kampania wyborcza.

Prawdopodobne jest jednak, że rząd Wielkiej Brytanii zdecyduje się po raz kolejny wydłużyć czas przeznaczony na utworzenie nowego rządu Irlandii Północnej, co przesunęłoby możliwość nowych wyborów. Opóźnienie to dałoby również Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej czas na zakończenie negocjacji w sprawie dostosowania „protokołu północnoirlandzkiego”.

Brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverly powiedział, że widzi „poprawę” w rozmowach z Brukselą. „Nasze przesłanie do wszystkich brzmi: dokończmy prace. Trzeba zawrzeć umowę i nie ma czasu do stracenia” – apelowała też Mary Lou McDonald, deputowana Republiki Irlandii i prezes Sinn Fein.

Źródło: AFP

REKLAMA