Empatyczny konserwatysta. Unikał płacenia podatków. Kim jest nowy selekcjoner reprezentacji Polski?

Fernando Santos.
Fernando Santos. / foto: Wikimedia, Aleksandr Veprev, CC BY-SA 4.0
REKLAMA

Fernando Santos będzie nowym selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski. Prezes PZPN Cezary Kulesza zamieścił w poniedziałkowy wieczór wspólne zdjęcie z Portugalczykiem na Twitterze. Konferencja prasowa, na której zostanie oficjalnie ogłoszona jego nominacja, odbędzie się we wtorek o godzinie 13 na stadionie PGE Narodowy w Warszawie.

Pochodzący z Lizbony 68-letni szkoleniowiec jest od poniedziałku w Warszawie. Z lotniska Okęcie pojechał na spotkanie z prezesem Kuleszą, gdzie ustalane były ostatnie szczegóły przed podpisaniem kontraktu.

REKLAMA

Oficjalne przedstawienie następcy Czesława Michniewicza zaplanowano na godz. 13 na PGE Narodowym w Warszawie. Wówczas dziennikarze powinni dowiedzieć się m.in. o szczegółach dotyczących długości kontraktu.

Wcześniej Kulesza zapowiadał, że pierwszym celem nowego selekcjonera będzie awans do mistrzostw Europy 2024. Nieoficjalnie wiadomo, że od tego zależy przedłużenie umowy.

Empatyczny konserwatysta

Fernando Santos to dobry wybór na stanowisko selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski – uważa były szkoleniowiec portugalskiej kadry Agostinho Oliveira, który nazywa lizbończyka „dobrym kolegą”, nacechowanym empatią i prawdziwym profesjonalizmem.

W rozmowie z PAP Oliveira zaznaczył, że Santos jest „selekcjonerem z prawdziwego zdarzenia”. – Wprawdzie w przeszłości prowadził również wielkie kluby, ale osobiście postrzegam go bardziej jako trenera drużyn narodowych niż klubowych – zaznaczył Oliveira, który był trenerem kadry Portugalii w 2002 i 2010 roku, a także był asystentem trenera reprezentacji za kadencji Luiza Felipe Scolariego i Carlosa Queiroza.

Swojego rodaka postrzega przede wszystkim jako osobę dobrze wychowaną, o dużej kulturze i obyciu. – Pamiętam Fernando z czasów, kiedy obaj graliśmy w piłkę jako zawodnicy. Ja w Sportingu Braga, on w Estoril-Praia. Ze względu na rozmaite okoliczności, m.in. różnicę wieku między nami, nigdy nie mieliśmy okazji zagrać przeciwko sobie. Los jednak skrzyżował nas na ścieżce trenerskiej – wspomina 75-letni Oliveira.

Za jeden z głównych walorów trenerskich Santosa uznaje „dużą empatię wobec swoich podopiecznych”. – Wczucie się w sytuację, w której znajduje się piłkarz, to bardzo pożądana cecha u każdego trenera – uważa emerytowany szkoleniowiec z północnej Portugalii.

Oliveira nie spodziewa się, aby rozpoczynający pracę z biało-czerwonymi Santos próbował dokonywać rewolucyjnych zmian w polskiej kadrze.

Fernando to konserwatysta. Spodziewam się raczej ewolucji polskiej reprezentacji pod jego rządami niż rewolucji – nadmienił Portugalczyk i dodał, że choć 68-letni Santos uchodzi za szkoleniowca przywiązanego do gry defensywnej, to niekoniecznie będzie stawiał na obronę, prowadząc biało-czerwonych.

Unikanie płacenia podatków

Zaledwie kilka miesięcy temu Santos był „bohaterem” afery, o której pisały portugalskie media. Wówczas sąd orzekł, że trener unikał płacenia podatków i musi dorzucić do państwowej kiesy 4,5 miliona euro.

Portugalczyk miał odprowadzać niższy podatek od swej pracy jako selekcjonera reprezentacji Portugalii za pośrednictwem swej firmy-widmo Fernacosa. Do sądu trenera podała skarbówka, która wyliczyła, iż w latach 2016-17 nie zapłacił 80 procent podatków.

Wyrok sądu jest nieprawomocny. Santos utrzymywał, iż jest niewinny i postanowił się odwołać. Na ostateczne rozstrzygnięcie przyjdzie jeszcze poczekać. Santos utrzymywał, iż jest niewinny i złożył odwołanie, a wedle medialnych doniesień wyrok może zapaść jesienią tego roku.

To bolało, boli i będzie boleć, bo słyszałem wiele kłamstw na swój temat. Nigdy wcześniej nie byłem oskarżony o oszustwa podatkowe. Jestem absolutnie przekonany, że mam rację w tej sprawie – mówił w rozmowie ze stacją Sport TV.

Kariera trenerska Santosa

Urodzony 10 października 1954 roku Santos był szkoleniowcem reprezentacji Grecji (2010-2014), a następnie swojego kraju (2014-2022). W przeszłości pracował w czołowych klubach właśnie z Grecji (AEK Ateny, Panathinaikos Ateny, PAOK Saloniki) i Portugalii (FC Porto, Benfica Lizbona, Sporting Lizbona).

REKLAMA