Władze żądają wyjścia wojsk francuskich. W tle kontakty z Rosją

Czołg francuskiej armii.
Czołg francuskiej armii. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Wikimedia, 7th Army Training Command, CC BY 2.0
REKLAMA

Rządzone przez wojsko Burkina Faso zawiesza porozumienie z Francją, nakazując jej wojskom opuszczenie kraju w ciągu miesiąca – donoszą tamtejsze państwowe media. Jednocześnie pojawiają się doniesienia o zacieśnianiu współpracy z Rosją, o czym z kolei informuje agencja Al-Dżazira.

Rząd wojskowy Burkina Faso, państwa w Afryce Zachodniej, nakazał stacjonującym tam francuskim żołnierzom opuszczenie kraju w ciągu miesiąca. Decyzja, ogłoszona w sobotę przez oficjalną agencję AIB (Agence d’Information du Burkina), jest ostatnią oznaką pogarszania się stosunków między Francją, a jej byłą kolonią od czasu drugiego puczu wojskowego w tym państwie we wrześniu ubiegłego roku.

REKLAMA

AIB poinformowała w środę, że rząd wojskowy zawiesił porozumienie wojskowe z 2018 r., które zezwalało na obecność wojsk francuskich w kraju.

Prezydent Francji Emmanuel Macron oznajmił w niedzielę, że Paryż czeka na wyjaśnienia od Wagadugu w sprawie żądania wycofania wojsk. Wezwał przywódcę zamachu stanu w Burkina Faso, Ibrahima Traore, do zajęcia publicznego stanowiska.

Źródło zbliżone do armii Burkina Faso powiedziało agencji AFP, że Wagadugu nie zrywa stosunków z Francją i że „zawiadomienie dotyczy wyłącznie umów o współpracy wojskowej”.

Francja utrzymuje obecnie około 400 żołnierzy sił specjalnych w Burkina Faso, która walczy z grupami powiązanymi z Al-Kaidą i ISIL (komórka Państwa Islamskiego).

Ten kraj (dawna Górna Wolta) jest jednym z najbiedniejszych na świecie, a tamtejszy konflikt, który rozprzestrzenił się w Sahelu z Mali w ciągu ostatniej dekady, zabił tysiące cywilów. W ostatnich miesiącach w kraju nasiliły się nastroje antyfrancuskie w związku z przekonaniem, że obecność wojskowa Francji nie poprawiła sytuacji w zakresie bezpieczeństwa.

Pomimo ich obecności na ziemi Burkinabe z ogromnym sprzętem i potężnym potencjałem na poziomie wywiadowczym, nie mogli pomóc nam pokonać terroryzmu – powiedział Passamde Sawadogo, wybitny działacz społeczeństwa obywatelskiego i piosenkarz reggae. – Dlatego nadszedł czas, abyśmy się ich pozbyli i to właśnie robi rząd przejściowy z dużą odwagą – cytuje go agencja Associated Press.

Demonstracja przeciwko Francji

Setki mieszkańców Burkinaby demonstrowało w piątek w Wagadugu przeciwko Francji, domagając się wydalenia francuskiego ambasadora Luca Hallade’a i zamknięcia bazy wojskowej w Burkina Faso.

Nieśli ogromne plakaty przedstawiające przywódców Mali i Gwinei – obaj również doszli do władzy w zamachach stanu – a także prezydenta Rosji Władimira Putina.

Mohamed Sinon, jeden z organizatorów demonstracji, powiedział, że wiec został zwołany, aby pokazać poparcie dla przywódcy zamachu stanu w Burkinabe, kapitana Ibrahima Traore oraz sił bezpieczeństwa walczących z Al-Kaidą i ISIL . – Jesteśmy ruchem panafrykańskim i chcemy współpracy między Burkina Faso i Rosją, ale także wzmocnienia przyjaźni i współpracy z Gwineą i Mali – dodał.

Zwrot ku Rosji?

Wydaje się, że Burkina Faso, podobnie jak sąsiednie Mali, coraz bardziej zwraca się ku Rosji jako partnerowi. – Rosja jest rozsądnym wyborem w tej dynamice – powiedział premier Burkinabe Apollinaire Kyelem de Tembela, który w zeszłym tygodniu spotkał się z ambasadorem Rosji, a w grudniu był z wizytą w Moskwie. – Uważamy, że nasze partnerstwo musi zostać wzmocnione – dodał.

Francuska agencja france 24 zauważa, że Mali, także była kolonia Paryża, w zeszłym roku nakazało francuskim wojskom wycofanie się z kraju. Ostatni z 2400 stacjonujących tam francuskich żołnierzy opuścił kraj w sierpniu po dziewięciu latach walki z Al-Kaidą i grupami powiązanymi z ISIL.

Wiele z nich ma teraz siedzibę w Nigrze i Czadzie. Wiadomo też, że Mali zatrudniło rosyjskich najemników z powiązanej z Kremlem Grupy Wagnera, którzy zostali oskarżeni o powszechne łamanie praw człowieka.

Burkina Faso wstrząsa fala przemocy dżihadystów, która przetoczyła się z sąsiedniego Mali w 2015 roku. Rebelia pochłonęła tysiące ofiar i zmusiła co najmniej 2 mln osób do opuszczenia swoich domów.

Paryż jest zaniepokojony możliwością powtórki katastrofalnego konfliktu z Mali, z którego wycofał wojska w zeszłym roku. Jeśli siły francuskie miałyby wycofać się z Burkiny Faso, preferowaną opcją Paryża wydaje się być przesunięcie na południe od sąsiedniego Nigru, gdzie stacjonuje już prawie 2000 jego żołnierzy.

Niger, najbiedniejsze państwo na świecie według wskaźnika rozwoju społecznego ONZ, zmaga się z sytuacjami kryzysowymi związanymi z dżihadystami i stara się zwiększyć liczebność swoich sił zbrojnych.

REKLAMA