Michalkiewicz: Musimy bardzo uważać. Tak samo było w 1939 roku

Stanisław Michalkiewicz. / foto: screen YouTube
Stanisław Michalkiewicz. / foto: screen YouTube
REKLAMA

W najnowszym felietonie na kanale asmeredakcja Stanisław Michalkiewicz odniósł się do wątków pojawiających się w brytyjskiej prasie na temat Polski. Zdaniem publicysty, jeśli nas chwalą, jest to zły znak.

– Musimy bardzo uważać, bo angielska prasa zaczyna nas chwalić. Tak samo, jak to było w 1939 i w 1940 roku, kiedy to – według brytyjskiej prasy – Polska była natchnieniem narodów – wskazał Michalkiewicz.

REKLAMA

– Oczywiście, do czasu, bo jak wybuchła wojna niemiecko-sowiecka to Polska natchnieniem narodów być przestała. Stawała się coraz bardziej uciążliwym balastem, którego wreszcie w 1945 roku Anglicy i Amerykanie z ulgą się pozbyli, cofając uznanie rządowi Rzeczypospolitej w Londynie, no i nawet zakazując polskim żołnierzom uczestnictwa w defiladzie zwycięstwa, żeby nie drażnić Józefa Stalina, sojusznika naszych sojuszników – przypomniał.

– A teraz pan Ryszard Kemp w dzienniku „The Telegraph”, były oficer brytyjskiej piechoty morskiej, napisał, że Polska „staje się supermocarstwem” – nawet nie mocarstwem, ale supermocarstwem – podkreślił publicysta.

– A dlaczego? A dlatego że zaszantażowała moralnie Niemcy, no i Niemcy będą musiały przekazać Ukrainie swoje czołgi marki Leopard. Polska zadeklarowała, że przekaże Ukrainie kompanię czołgów Leopard, tzn. 14 maszyn, no a Niemcy – tak jak wynika z dzisiejszych, tzn. z 25 stycznia, doniesień niemieckich mediów – Niemcy też kompanię czołgów oferują, czyli 14 maszyn – wyjaśnił.

W dalszej części Michalkiewicz zwrócił też uwagę, że nie wiadomo, jakie sumy poszły z kieszeni polskich podatników na pomoc Ukraińcom.

– Jaka jest właściwie dotychczasowa wartość pomocy dla Ukrainy – bo według moich szacunków to – ponieważ rząd się chwalił jeszcze we wrześniu, że dotychczasowa wartość pomocy dla Ukrainy, nie licząc socjalu dla ukraińskich uchodźców, który zdaje się kosztował 3 mld zł, sięga 1 procenta produktu krajowego brutto, czyli 30 mld. Do tej pory mogła ta kwota wzrosnąć nawet do 50 mld, jeżeli się doda do tego socjal dla ukraińskich uchodźców. Opinia publiczna o tym nic nie wie, a dobrze by było, żeby wiedziała, dlatego że to są pieniądze przecież polskich podatników, którzy mają prawo takie rzeczy wiedzieć, co rząd robi z ich pieniędzmi – wskazał.

Publicysta zaznaczył też, że jeszcze ważniejszą kwestią jest to, na jakich warunkach Polska udziela pomocy Ukrainie. Jest to kolejna niewiadoma dla opinii publicznej.

REKLAMA