PiS wycofa się z najbardziej kontrowersyjnych zapisów? Korwin-Mikke: „Powstrzymaliśmy totalitarne zapędy rządu!”

Janusz Korwin-Mikke Źródło: YouTube
Janusz Korwin-Mikke Źródło: YouTube
REKLAMA

Zgłoszone przez PiS w ostatniej chwili poprawki do projektu Prawa komunikacji elektronicznej pokazują, że wycofano się z najbardziej kontrowersyjnych zapisów projektu – przyznał poseł Arkadiusz Marchewka (KO). Wygląda na to, że prawo do prywatności wygrało z chęcią władzy do podglądania obywateli – dodał.

Czwartkowe posiedzenie sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, na której miały być rozpatrywane rządowe projekty ustaw prawo komunikacji elektronicznej i przepisów ją wprowadzających, zostało odroczone do 6 lutego. Wniosek o odroczenie obrad złożył poseł Robert Kwiatkowski (PPS).

REKLAMA

Uzasadniając swój wniosek o odroczenie posiedzenia do 6 lutego, powiedział, że „50 minut przed rozpoczęciem posiedzenia komisji wpłynął pakiet poprawek zgłoszonych przez posłów Prawa i Sprawiedliwości”.

– Szanuję to prawo, ale też prosiłbym, żeby posłowie rządzącej koalicji szanowali prawo mniejszości do zapoznania się z tymi poprawkami, tak, jak one na to zasługują. Z pobieżnego oglądu wynika, że są to poprawki w istotny sposób zmieniające charakter obydwu tych rządowych przedłożeń – mówił.

Na zwołanej później konferencji prasowej Kwiatkowski tłumaczył, że po pierwszej lekturze pakietu prawie 50 poprawek klubu PiS stwierdził, iż poprawki te „dość radykalnie zmieniały kształt tego projektu, wraz z ilością programów, które miały być na tym legendarnym pilocie obowiązkowo umieszczone”. Uznał więc – jak dodał – że należy mieć trochę czasu, by z poprawkami PiS się zapoznać.

– To jest prawo bardzo potrzebne, mam na myśli Prawo komunikacji elektronicznej, a konieczność jego modyfikacji wynika także z regulacji unijnych – mówił Kwiatkowski.

– Prawo komunikacji elektronicznej w pierwotnej wersji zakładało jednak bardzo wiele rozwiązań i zapisów, które nawet urzędnicy KPRM uznali za wątpliwe pod względem prawnym – dodał.

– Mam nadzieję, że te dwa tygodnie, jakie nas dzielą od 6 lutego doprowadzą do tego, że koalicja rządowa się ogarnie, usystematyzuje te poprawki i doprowadzi do sytuacji, że zarówno koalicja jak i opozycja będą mogły zgodnie nad tymi przepisami pracować – zaznaczył Kwiatkowski.

Po przerwanych obradach komisji Arkadiusz Marchewka przyznał w rozmowie z dziennikarzami, że złożonymi w ostatniej chwili poprawkami klub PiS wycofał się z najbardziej kontrowersyjnych przepisów.

– W projekcie były sformułowania, że ci którzy świadczą usługi w internecie, będą musieli gromadzić dane przez 12 miesięcy i będą musieli stworzyć jeden wielki wór z danymi, co robią użytkownicy. Potem służby mogłyby bez zgody sądu grzebać w tym worze i wyszukiwać coś na temat obywateli. Tam byłyby informacje, skąd się logujemy, z kim rozmawiamy, do kogo dzwonimy. Ten przepis jest już w prawie telekomunikacyjnym, więc można powiedzieć, że oni chcieli dostęp do metadanych rozszerzyć z operatorów komórkowych na przedsiębiorstwa komunikacji elektronicznej. Jedną z poprawek, którą złożyli przywracają jednak stan faktyczny, czyli zostawiają tylko prawo operatorów telefonii komórkowej do gromadzenia tych danych – mówił Marchewka.

– Wygląda na to jednak, że prawo do prywatności wygrało z chęcią władzy do podglądania obywateli – powiedział Marchewka.

Nowe przepisy zakładają rozszerzenie katalogu podmiotowego przedsiębiorców zobowiązanych do udostępniania danych i zapewniających warunki do przeprowadzenia kontroli operacyjnej – na wszystkich przedsiębiorców komunikacji elektronicznej. Dostęp do danych pozyskiwanych m.in. z komunikatorów takich jak Messenger lub Whatsapp miałyby Służba Kontrwywiadu Wojskowego oraz Służba Wywiadu Wojskowego, Centralne Biuro Antykorupcyjne oraz o Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Agencja Wywiadu.

Art. 53. procedowanej ustawy zakłada, że „prezes UKE, na uzasadnione żądanie uprawnionego podmiotu, niezwłocznie nakłada na przedsiębiorcę komunikacji elektronicznej, w drodze decyzji, obowiązek blokowania, nie później niż w terminie 6 godzin liczonych od otrzymania decyzji, połączeń lub komunikatów elektronicznych przesyłanych w związku ze świadczoną publicznie dostępną usługą telekomunikacyjną, jeżeli mogą one zagrażać obronności, bezpieczeństwu państwa oraz bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu, albo umożliwienia dokonania takiej blokady przez uprawnione podmioty”.

„Prezes UKE może ogłosić przedsiębiorcy komunikacji elektronicznej decyzję ustnie. Decyzja ogłoszona ustnie doręczana jest temu przedsiębiorcy komunikacji elektronicznej na piśmie w terminie 14 dni od dnia jej ogłoszenia” – czytamy w uzasadnieniu.

„Jeżeli PiS wycofa się z ustawy «Inwigilacja +» to @KONFEDERACJA_ prawdopodobnie osiągnie kolejny sukces, który można zaliczyć jako jeden z największych w tej kadencji. Powstrzymaliśmy totalitarne zapędy rządu! Walczmy o naszą Wolność, bo inaczej ONI zrobią z nas bezmyślne bydło…” – napisał na Twitterze Janusz Korwin-Mikke.

REKLAMA