
Grzegorz Braun zadał dwa – z jego punktu widzenia – kluczowe pytania ministrowi Błaszczakowi w kwestii bezpieczeństwa Polski. Chodzi o następstwa procedowanej ustawy.
Sejm proceduje projekt ustawy o świadczeniu pieniężnym przysługującym członkom rodziny funkcjonariuszy lub żołnierzy zawodowych, których śmierć nastąpiła w związku ze służbą albo podjęciem poza służbą czynności ratowania życia lub zdrowia ludzkiego albo mienia.
Projekt ustawy przewiduje, że wdowom i wdowcom po poległych funkcjonariuszach i żołnierzach będą wypłacane miesięczne świadczenia w kwocie równej średniemu uposażeniu w danej formacji. 50 proc. tej kwoty otrzymywać będą dzieci poległego funkcjonariusza do 18. roku życia, a jeśli będą się dalej uczyć – do 24. lub 25. roku życia. Świadczenia w wysokości 50 proc. będą też przysługiwały rodzicom poległych od przejścia na emeryturę.
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun nie wyklucza, że ustawa ma drugie dno i może chodzić o wysłanie żołnierzy na Ukrainę.
– Szczęść Boże funkcjonariuszom i żołnierzom, którzy służą Rzeczypospolitej, a nie dali się jeszcze przewerbować i nie realizują priorytetowo interesów obcych państw, obcych mocarstw – powiedział na początku wystąpienia sejmowego Braun.
Następnie zadał ministrowi obrony narodowej dwa pytania. – Proszę mi na nie nie odpowiadać z tej mównicy, proszę odpowiedzieć niejawnie, ponieważ mówimy tu o kwestiach kluczowych dla bezpieczeństwa państwa – zaznaczył.
– Czy ta ustawa przy okazji pięknego aktu zwiększania bezpieczeństwa wdów i sierot – oby nigdy nimi nie zostały – nie jest przypadkiem blankietem pod wysyłkę naszych żołnierzy i funkcjonariuszy na Ukrainę? I pytanie drugie: Czy procedowanie nad tą ustawą nie jest motywowane rzucaniem papierów przez stare wojsko, często weteranów misji zagranicznych, ludzi najbardziej doświadczonych, którzy mają dosyć pańskiego i pańskich kolegów z rządu Zjednoczonej łże-Prawicy zwierzchnictwa? – pytał Braun.