
Papież Franciszek zakończył podróż po krajach Afryki. Ostatnim etapem tej pielgrzymki był Sudan Południowy. Franciszek podczas konferencji prasowej w samolocie lecącym ze stolicy Sudanu Południowego Dżuby do Rzymu 5 lutego był jednak pytany o wojnę na Ukrainie.
Papież Franciszek powiedział w niedzielę dziennikarzom, że jest gotów spotkać się z prezydentami Ukrainy i Rosji, Wołodymyrem Zełenskim i Władimirem Putinem. Wyjaśnił jednak, że nie pojechał dotąd do Kijowa, ponieważ nie ma możliwości udania się… również do Moskwy.
Papież oświadczył, że jest „otwarty na spotkanie z dwoma prezydentami, Ukrainy i Rosji”. „Jeśli nie pojechałem do Kijowa, to dlatego, że niemożliwa była podróż do Moskwy” – dodał.
Przypomniał, że już drugiego dnia wojny udał się do ambasady Rosji przy Stolicy Apostolskiej. Jak dodał, poszedł tam, by powiedzieć, że chce jechać do Moskwy i rozmawiać z Putinem. Jak się skończyło – pamiętamy.
Zapewne na owym „symetryzmie” Franciszka media nie zostawią suchej nitki. W sumie stanowisko na rzecz pokojowego zakończenia wojny byłoby zrozumiałe, ale wydaje się że papież z Argentyny po prostu Rosji i jej prawdziwej natury nie rozumie…
Źródło: PAP