We Francji znowu „czarny wtorek”. Kilkanaście tysięcy policjantów i żandarmów na ulicach [VIDEO]

Francuscy policjanci.
Francuscy policjanci. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Flickr, Jeanne Menjoulet, CC BY 2.0
REKLAMA

7 lutego to kolejny „dzień protestu” przeciw reformie emerytur we Francji. Do pilnowania spokoju na ulicach wysłano 11 000 policjantów i żandarmów (4 tysiące do Paryża) w obawie przed „wzrostem radykalizacji” ulicy. To trzeci „dzień mobilizacji przeciwko reformie emerytalnej” organizowany przez związki zawodowe.

W poniedziałek francuski parlament rozpoczął prace nad budzącą kontrowersje ustawą. Na wtorek w całej Francji zaplanowano demonstracje. Poprzednie demonstracje uliczne zawsze kończyły się awanturami i bijatyką z policją.

REKLAMA

„Le Figaro” powołuje się na źródła w policji i twierdzi, że „III akt protestów może oznaczać radykalizację”. Policja obawia się też prowokatorów z lewackich bojówek, tzw. Czarnych Bloków”.

Służby spodziewają się „zadym” w Lyonie, Grenoble, Dijon, a nawet w Strasburgu, Metzu czy Charleville-Mézières. Do tego dochodzi szeroka akcja strajkowa. Tradycyjnie strajk dotknie transport, edukację, ale też np. sektor energetyczny, a związki mogą zablokować rafinerie lub ograniczyć dostawy w sektorze elektroenergetycznym i gazowym.

W rafineriach TotalEnergies, związek CGT wezwał do 48-godzinnego strajku od wtorku. Zapowiadane są blokady portów, a w Hawrze już doszło do strajku. To drugi co do wielkości port we Francji pod względem ruchu towarowego. Związki zawodowe zapowiedziały również 48-godzinny strajk w dniach 7 i 8 lutego na poczcie.

 

REKLAMA