Policjantowi się przywidziało czy chciał wymusić mandat? Kierowcę uratowała kamera [VIDEO]

Policyjna kontrola, wysokie mandaty.
Policyjna kontrola. (Fot. PAP)
REKLAMA

Kamera samochodowa może uratować przed mandatem. Przekonał się o tym kolejny kierowca, któremu policjant próbował wmówić, że w trakcie jazdy korzystał z telefonu komórkowego, więc należy się „kwit”.

Historię ujawnia portal bielskiedrogi.pl. Do redakcji zgłosił się czytelnik, który opisał swój przypadek i załączył nagranie potwierdzające tę wersję.

REKLAMA

Mężczyzna jechał autem przez Rybarzowice (woj. śląskie). Pod drodze minął stojący przed lokalną strażnicą OSP radiowóz.

Funkcjonariusze od razu ruszyli i zatrzymali kierowcę do kontroli. Próbowali mu wmówić, że podczas jazdy trzymał w ręce telefon i rozmawiał przez niego.

Mężczyzna jednak zaprzeczył. Poinformował policjantów, że ma w aucie kamerę, która nagrywa również dźwięk i może w każdej chwili dowieść, że nie rozmawiał przez telefon. Odmówił przyjęcia mandatu i pewny swego zaproponował, że w razie czego jest gotowy do batalii sądowej.

Funkcjonariuszowi najwyraźniej zrzedła mina i nie był już tak skory do forsowania swojej wersji. W optymistycznym scenariuszu można uznać, że policjantowi się coś „przywidziało”. W pesymistycznym – chciał podbić statystyki i ordynarnie wymusić na kierowcy przyjęcie mandatu.

Ostatecznie stanęło na pouczeniu. Nie wiadomo, jak skończyłaby się historia, gdyby nie kamera samochodowa z opcją nagrywania dźwięku. Za wykroczenie, które policja próbowała wmówić kierowcy, taryfikator przewiduje 500 złotych mandatu i 12 punktów karnych.

Uratowała go samochodowa kamera. Sąd odstąpił od wymierzenia kary, której koniecznie chciała policja [VIDEO]

REKLAMA