Sakiewicz z propisowskich mediów się spiął: „Czy ten cham może przestać nas obrażać?” [VIDEO]

Tomasz Sakiewicz w Sejmie Źródło: YouTube
Tomasz Sakiewicz w Sejmie Źródło: YouTube
REKLAMA

Ostatnie posiedzenie sejmowej Komisji Kultury nie miało zbyt wiele wspólnego kulturą. Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny kilku propisowskich gazet i pupil obecnej władzy, zdenerwował się w trakcie i zwyzywał jednego z posłów.

We wtorek 7 lutego miało miejsce posiedzenie sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Komisja zebrała się z powodu dwóch zgłoszeń – jednego wystosowanego przez opozycję i innego, złożonego z inicjatywy posłów PiS. Oba dotyczyły wniosku, który w grudniu stacja TVN otrzymała od Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

REKLAMA

Chodziło o to, że przewodniczący KRRiT wszczął z urzędu postępowanie w sprawie ukarania stacji w związku emisją reportażu Piotra Świerczka „Siła Kłamstwa”, który traktował o kontrowersjach związanych z tzw. komisją smoleńską i jej przewodniczącym – Antonim Macierewiczem.

Na komisji pojawili się dziennikarze znani z prorządowej postawy, jak Tomasz Sakiewicz i Samuel Pereira. – Jeżeli poprzestaniecie tylko na sporze politycznym, w który nas tutaj próbujecie wpakować, to zapomnicie, że mówimy o czymś dużo, dużo ważniejszym. Mówimy o wolności słowa. Jeśli kogoś wolność słowa uwiera, też ma do tego prawo, ale niech nie stanowi prawa, niech nie poucza innych. Każdy, kto jest po stronie wolności słowa, zapamiętajcie to, ma zawsze rację – przekonywał Sakiewicz komisję.

Dziennikarz wykorzystał dany mu czas przed mikrofonem, by zaatakować stację TVN. – Klimacik, z którego się wywodzą, jest parszywy dla kogoś, kto działał w opozycji, kto ceni sobie wolność słowa, kto sowiecką dominacją uważa za coś bardzo złego. Patrzę na tych młodych dziennikarzy i zastanawiam się, co oni mają w głowie, gdy przychodzą do pracy – do stacji, którą zakładała wojskowa bezpieka – mówił Sakiewcz.

Redaktorowi naczelnemu „Gazety Polskiej” odpowiedział poseł PO Krzysztof Mieszkowski. – Dla was kryteria autorytarnego państwa, kryteria manipulowania opinią publiczną, przekłamywania faktów, są normą. Te normy, niestety, konsumuje polskie społeczeństwo, płacąc abonament za telewizję publiczną. Zamiast łkać na stoły komisji kultury, odpowiedzcie sobie na pytanie: dlaczego nie ma solidarności wśród dziennikarzy? – dopytywał polityk KO.

– To spotkanie też mi się bardzo podoba. Jestem uwiedziony tym, że dziennikarze, dziennikarki reżimowych mediów leją krokodyle łzy. Nie beczcie, jak takie beksy, cholera jasna. Bądźcie damami przynajmniej – kpił parlamentarzysta.

Sakiewicz w odpowiedzi zwyzywał posła od chamów. – Przepraszam, czy ten cham może nas przestać obrażać? Mam swoją godność i żaden cham, nawet jeżeli nosi mandat poselski, nie będzie obrażał nas i naszych dziennikarzy – powiedział dziennikarz.

Koleżanka Sakiewicza, która siedziała obok niego dodała do jego słów sformułowanie grzecznościowe „uprzejmie prosimy”, co tylko jeszcze bardziej podkreśliło absurdalność całej sytuacji.

REKLAMA