Syria. Blisko 300 tysięcy ludzi zmuszonych do opuszczenia domów po trzęsieniu ziemi

W mieście Atarib (Syria) wóz opancerzony tureckiego konwoju wojskowego przejechał kobietę i dziecko. W mieście wybuchły protesty.
W mieście Atarib (Syria) wóz opancerzony tureckiego konwoju wojskowego przejechał kobietę i dziecko. W mieście wybuchły protesty. / foto: screen Twitter
REKLAMA

Blisko 300 tysięcy mieszkańców Syrii musiało opuścić domy po poniedziałkowym trzęsieniu ziemi – podaje agencja Reutera za mediami syryjskimi. Konstrukcje budynków zostały naruszone, co wciąż grozi zawaleniem.

Jak zwraca uwagę Reuters, liczby zostały podane przez agencję Sana, toteż odnoszą się wyłącznie do terenów kontrolowanych przez rząd Syrii. Tymczasem najtrudniejsza sytuacja może panować na terenach na północnym zachodzie kraju, które są pod kontrolą rebeliantów.

REKLAMA

Jak przypomina Washington Post, ONZ jeszcze przed trzęsieniem ziemi oceniała, że ponad 4 miliony mieszkańców tych terenów wymagały pomocy humanitarnej. Dostarczanie jej było bardzo trudne: dostęp utrudniał rząd syryjski, a wszelka pomoc musiała również uzyskać zgodę rządu Turcji, bo mogła być dostarczana tylko przez ten kraj. Oraz wyłącznie przez jedno przejście graniczne: w 2020 roku Rosja wymogła zamknięcie wszystkich, poza Bab al-Hawa, przejść granicznych. Dodatkowo poniedziałkowe trzęsienie ziemi uszkodziło drogi prowadzące do przejścia. Dlatego dostarczanie do tego regionu pomocy po poniedziałkowym trzęsieniu ziemi jest bardzo utrudnione.

„Już od 12 lat prosimy o pomoc” – powiedział dziennikowi „Washington Post” Hussam Zleito z obrony cywilnej działającej na terenach kontrolowanych przez syryjskich rebeliantów. – „Podczas tego nieszczęsnego kryzysu humanitarnego świat odwrócił się do nas plecami, jakby nie było tu już żadnych żywych”.

(PAP)

REKLAMA