„Koniec Konfederacji jaką znamy.” Wolnościowcy odchodzą i stawiają poważne zarzuty. Winnicki odpowiada [VIDEO]

Bez masek: Grzegorz Braun, Artur Dziambor, Jakub Kulesza Źródło: PAP
Bez masek: Grzegorz Braun, Artur Dziambor, Jakub Kulesza Źródło: PAP
REKLAMA

Po tym, gdy Konfederacja postanowiła usunąć ze swoich szeregów posła Artura Dziambora, z Konfederacji odchodzą Jakub Kulesza i Dobromir Sośnierz. Na taki ruch nie zdecydował się Tomasz Grabarczyk.

Zawirowania w Konfederacji trwają od kilku miesięcy. Efektem tego było usunięcie z koła parlamentarnego posła Artura Dziambora. Tak w piątek postanowił Sąd Partyjny Konfederacji Wolność i Niepodległość. Więcej na ten temat, wraz z kulisami i genezą konfliktu, przeczytasz w tym miejscu.

REKLAMA

Na znak solidarności z Dziamborem z Konfederacji odchodzą także Kulesza i Sośnierz, którzy niemal rok temu odłączyli się od ówczesnej partii KORWiN i wspólnie założyli nowe ugrupowanie Wolnościowcy, które miało być „czwartą nogą” Konfederacji.

Na konferencji prasowej zorganizowanej w Sejmie posłowie tłumaczyli, dlaczego podjęli decyzję o odejściu z Konfederacji oraz komentowali argumenty sądu partyjnego. Podkreślali, że usunięcie Dziambora to nie pierwszy „wrogi ruch” Konfederacji wobec Wolnościowców. Wcześniej z funkcji przewodniczącego koła parlamentarnego usunięto Jakuba Kuleszę, a jeszcze wcześniej obecnych posłów pozbawiono gwarancji „jedynek” na listach, z których zostali wybrani do Sejmu w 2019 roku (takie gwarancje Konfederacja dała wszystkim posłom dwa lata temu, ale w ostatnich tygodniach z uchwały się wycofano).

To nie jest tak, że obrażamy się o pierwszą rzecz z brzegu. Niestety, jesteśmy przez kolegów od dłuższego czasu niedwuznacznie informowani, że już nie chcą nas w Konfederacji. Usunięcie Dziambora stanowi punkt przełomowy w naszej organizacji – mówił na konferencji Sośnierz.

Zdradził, że Wolnościowcy przygotowywali raport o wszystkich nieprawidłowościach w prawyborach Nowej Nadziei, który miał być zaprezentowany na Radzie Liderów Konfederacji. Po to, by Konfederacja nie uznawała ich wyników.

Najwyraźniej koledzy dowiedzieli się o tym i takie prędkie usunięcie w trybie jakiegoś trybunału rewolucyjnego Artura Dziambora już w piątek jest efektem tego, że chciano pomniejszyć rangę naszego raportu, żebyśmy nie mogli stawiać żadnego ultimatum – kontynuował Sośnierz. Dodał, że raport w pełnej wersji zostanie zaprezentowany w najbliższą środę. Uchylając rąbka tajemnicy wskazał, że jedna z osób głosowała w sumie czterokrotnie podczas prawyborów, podczas gdy Nowa Nadzieja zapewniała, że każdy może głosować wyłącznie raz.

Jakub Kulesza wskazał, że wniosek do sądu partyjnego o usunięcie Dziambora z Konfederacji napisał Bartłomiej Pejo, obecnie wiceprezes partii Nowa Nadzieja oraz radny powiatu świdnickiego. Do rady dostał się z list Prawa i Sprawiedliwości. Według Kuleszy oskarżanie Dziambora o to, że wskazywał na zbieżność ideową z pojedynczymi posłami tzw. totalnej opozycji, którzy także głoszą wolnościowe postulaty nie ma racji bytu, skoro wniosek napisał polityk będący radnym z ramienia PiS-u.

Inny z zarzutów wobec Dziambora to wypowiedzi medialne szkodzące Konfederacji. Poseł z Gdyni wskazał, że dziwnym trafem partyjny sąd nigdy nie rozpatrywał szkodzących – jego zdaniem – wypowiedzi innych posłów Konfederacji.

Wolnościowcy opuszczają Konfederację i zakładają własne koło – ogłosił Sośnierz. – Tym samym jest to koniec Konfederacji jaką znamy, na jaką się umawialiśmy – pluralistycznej. Konfederacja miała aspiracje, by być merytoryczną opozycją, tymczasem osoby prezentujące merytoryczny głos są usuwane, a zostawia się spadochroniarzy, gawędziarzy i showmanów. Konfederacja ulega wyraźnej federalizacji, dostała się pod but duumwiratu Mentzen-Winnicki – dodał.

Cała konferencja do obejrzenia poniżej.

Konferencję Wolnościowców na razie krótko skomentował Robert Winnicki. „Trzej posłowie, którzy dziś opuścili koło Konfederacji, odrzucili wszystkie, kompromisowe propozycje dotyczące list wyborczych, jakie udało się wypracować w ciągu ostatnich miesięcy. Wszystkie inne powody są tylko dorabianiem historyjek do własnych słabości i braku realizmu” – uważa.

Jednocześnie z Wolnościowców odchodzi Tomasz Grabarczyk, który kilka miesięcy wcześniej został wyrzucony z ówczesnej partii KORWiN (obecnie Nowa Nadzieja) i wstąpił do partii Dziambora. Grabarczyk nie chce rezygnować z „jedynki” w okręgu łódzkim, którą wywalczył w prawyborach Nowej Nadziei, więc zostaje w Konfederacji. Oświadczenie w tej kwestii zamieścił na Twitterze.

REKLAMA