Warzecha o cenzurze nczas.com: „Wystarczy, żeby taki podmiot wykończyć, również finansowo – i to jest dokładnie taki cel” [VIDEO]

Łukasz Warzecha/Fot. screen YouTube/Łukasz Warzecha
Łukasz Warzecha/Fot. screen YouTube/Łukasz Warzecha
REKLAMA

Publicysta Łukasz Warzecha jest jednym z tych dziennikarzy, którzy stanęli po stronie wolności słowa. W najnowszym odcinku swojego wideobloga mówił m.in. o blokadzie „Najwyższego CZAS!”-u. W jego ocenie, celem rządowych cenzorów jest finansowe wykończenie blokowanych mediów.

Warzecha mówił m.in. o „nieoficjalnej cenzurze, która po raz kolejny się objawiła”. – Tym razem została – właśnie nie zamknięta – tylko ograniczony został dostęp, tak chyba trzeba powiedzieć, do strony tygodnika „Najwyższy CZAS!”, najprawdopodobniej poprzez właśnie działania służb – powiedział.

REKLAMA

– Mówiłem już o tym mechanizmie cenzorskim w maju ubiegłego roku, kiedy została w podobny sposób zablokowana strona telewizji wRealu24. I wtedy omawiałem ten mechanizm oparty na art. 180 Prawa telekomunikacyjnego, ustawy z 2004 roku, czyli uchwalonej za rządów Leszka Millera. Ale muszę powtórzyć to, dlatego że sprawa jest poważna – przypomniał.

Warzecha ocenił, że „cała procedura oparta na tym art. 180 Prawa telekomunikacyjnego, jest jak «Proces»”. – Mam na myśli „Proces” – nie taki proces w praworządnym państwie – tylko „Proces” – tytuł powieści Franza Kafki, proces Józefa K., który – przypomnę – pewnego dnia został zabrany i nie wiedział, o co chodzi, dlaczego i właściwie, za co otrzymuje wyrok – stwierdził.

– I tutaj jest bardzo podobnie, wszystko odbywa się w tajemnicy i bez informowania zainteresowanego. (…) Nie ma obowiązku, nie wynika z tej ustawy (Prawo telekomunikacyjne – przyp. red.) żaden obowiązek poinformowania kogokolwiek o tym, co się dzieje. Nie ma tu również żadnego elementu nadzoru sądowego. Po prostu gdzieś tam, w gabinecie pana ministra Kamińskiego, czy pana ministra Wąsika, dochodzą do wniosku, że o, trzeba by zablokować „Najwyższy CZAS!”, dają taki sygnał Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, bo to na ogół ona te pisma rozsyła, no i ona właśnie komunikuje dostawcom internetu, że powinni zablokować określoną stronę – wskazał.

Warzecha mówił też, że można taką cenzurę obejść. – Można skorzystać z jakiejś aplikacji, która wprowadza nas w tryb VPN – Virtual Private Network. Nasze żądanie idzie wtedy dookoła, na ogół idzie przez jakiś serwer DNS zagraniczny, bo tak działa VPN i za granicą już ta cenzura Wąsika z Kamińskim nie działa, więc z zagranicy też po prostu da się wejść na te niby zablokowane strony. Można też samemu (…) wybrać serwer DNS z ogólnie dostępnych (…) – mówił.

Instrukcję, jak ominąć cenzurę i wciąż swobodnie korzystać z Internetu, przy okazji poprawiając bezpieczeństwo w sieci poprzez unikanie permanentnej inwigilacji, zamieściliśmy na Facebooku (kliknij) oraz Twitterze (kliknij). Zachęcamy do podsyłania tym, którzy na stronę wejść nie mogą.

Warzecha dodał, że „cenzorzy z ministerstwa spraw wewnętrznych wiedzą, że to są zabiegi, które jakaś tam część użytkowników wykona (…), ale reszta nie będzie wiedziała i po prostu uzna, że strony nie ma”. – I to już wystarczy, żeby taki podmiot wykończyć, również finansowo – i to jest dokładnie taki cel – wskazał.

REKLAMA