Afera śmieciowa u Trzaskowskiego. Ważny urzędnik stołecznego ratuszu pod lupą

Śmieci - zdjęcie ilustracyjne. / foto: pixabay
Śmieci - zdjęcie ilustracyjne. / foto: pixabay
REKLAMA

Prokuratura i CBA sprawdzają, czy sekretarz Warszawy Włodzimierz Karpiński, nadzorując stołeczny rynek odpadów, był zamieszany w ustawianie przetargów na ich odbiór w podległym ratuszowi Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania, którego był wcześniej prezesem.

O aferze donosi „Gazeta Polska”, czyli medium skrajnie sprzyjające PiS, więc trzeba brać na ich doniesienia poprawkę. Niemniej, coś jest na rzeczy.

REKLAMA

Według śląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej i Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) w latach 2020-2022 w podległym ratuszowi Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania (MPO) miało dochodzić do ustawiania intratnych przetargów na zagospodarowanie odpadów.

„Kluczową rolę w procederze miał odgrywać Rafał Baniak, były wiceminister skarbu w rządzie Donalda Tuska, szef Pracodawców RP. Prokuratura postawiła mu zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, powoływania się na wpływy i prania brudnych pieniędzy. Obecnie przebywa w areszcie. Nie przyznaje się do winy” – donosi gazeta.

Pisze, że według śledczych Baniak za załatwienie opiewających w sumie na 600 mln zł kontraktów dla firmy FB Serwis miał otrzymać blisko 5 mln zł w gotówce. Oprócz niego – jak wskazuje „GP” – zarzuty usłyszały trzy inne osoby.

Z ustaleń „GP” wynika, że „śledczy sprawdzają, czy Baniak dzielił się otrzymywanymi pieniędzmi z innymi osobami, w tym z sekretarzem Warszawy Włodzimierzem Karpińskim nadzorującym stołeczny rynek śmieci, wcześniej prezesem MPO”.

„GP” dowiedziała się, że „w ramach katowickiego śledztwa agenci CBA przeszukali nie tylko gabinet Karpińskiego w warszawskim ratuszu, lecz także jego dom i warszawskie mieszkanie”.

Karpiński – jak czytamy – nie odpowiedział na pytania „GP”.

„Interesujące pana kwestie są najpewniej wnikliwie badane przez śledczych, na Polecenie Prokuratury w Katowicach, zatem do nich należy adresować pytania” – stwierdziła w piśmie do „GP” rzecznik prasowa warszawskiego ratusza Monika Beuth.

REKLAMA