Rosja przestawiła się na produkcję wojenną, a Europa dalej śpi

NATO i amunicja
Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pixabay
REKLAMA

Dlaczego, pomimo wojny na Ukrainie, europejskie fabryki amunicji nie działają na pełnych obrotach – zastanawia się dziennik „Le Monde”. Sojusznicy powinni jak najszybciej wysłać amunicję dla ukraińskiej artylerii – podkreśla gazeta, jednak teraz ich magazyny są puste.

W ubiegły poniedziałek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że państwom Sojuszu kończy się amunicja. Norweg przyznał jednocześnie, że zużycie amunicji przez Ukrainę jest „kilka razy wyższe, niż nasze obecne tempo produkcji”.

REKLAMA

Francuski dziennik zauważa, że Europejczycy mogą być wprawdzie zdziwieni, gdy słyszą o tym, że krajom NATO zaczyna brakować amunicji, jednak wojskowi mówią o tym już od pewnego czasu.

„Le Monde” ocenił, że praktycznie wszędzie w Europie, z wyjątkiem krajów, które z powodu geografii i historii były nieufne wobec Rosji, redukcje budżetów wojskowych osłabiły ich armie i ograniczyły zapasy.

„Logicznie rzecz biorąc, można sobie wyobrazić, że w obliczu rosyjskiej inwazji na Ukrainę rok temu przywódcy krajów europejskich rozpoczęli zwrot o 180 stopni, aby uzupełnić swoje zapasy” – odnotowała francuska gazeta.

Jak zauważył dziennik, w świetle wypowiedzi Stoltenberga, to jednak nie nastąpiło i to pomimo tego, że w maju ub. roku szef dyplomacji europejskiej Josep Borrell oraz komisarz ds. rynku wewnętrznego i przemysłu obronnego Thierry Breton przedstawili plan doraźnej odbudowy zapasów amunicji.

„Dlaczego europejskie fabryki amunicji nie działają na pełnych obrotach po roku tego niszczycielskiego konfliktu?” – pyta „Le Monde” i wskazuje, że fabryki są gotowe i czekają jedynie na zamówienia od państw.

REKLAMA