„Wczorajsza wizyta Bidena na Ukrainie, jego dzisiejsze przemówienie w Polsce, przemówienie Putina z Moskwy, wszystko wskazuje na to, że przez Ukrainę idzie bezpośrednia konfrontacja między Amerykanami i Rosjanami” – mówił we francuskim Sud Radio Pierre Lellouche, który podsumował to tezą, że „odpowiedzialnością Francji jest deeskalacja”.
„Wszyscy zrozumieli (…), że dziś gra idzie między Waszyngtonem a Moskwą” – oświadczył Lellouche, który jest byłym przewodniczącym Zgromadzenia Parlamentarnego NATO i jako „specjalista” został poproszony o komentarz.
Wskazano na „ugodowy” ton Putina, który wycofał się z traktatu Start, ale mimo jego zawieszenia, Moskwa „będzie nadal respektować ograniczenia swojego arsenału nuklearnego”. Przedłużony na pięć lat w 2021 r. traktat, ogranicza liczbę strategicznych głowic nuklearnych, które Stany Zjednoczone i Rosja mogą rozmieścić.
„Le Figaro” opisuje, że „przy aplauzie i muzyce Joe Biden zakończył swoje dwudziestominutowe przemówienie, które było oskarżeniem Władimira Putina i potwierdzeniem determinacji Stanów Zjednoczonych we wspieraniu Ukrainy”. Dodają, że amerykański prezydent zrzucił całą winę za wojnę na Rosjan, mówiąc, że „Zachód nie chce atakować Rosji” i że „ta wojna może się zakończyć w jednej chwili, jeśli Moskwa zdecyduje się z niej zrezygnować. Putin może zakończyć wojnę jednym słowem”.
We francuskich mediach także zwrócono uwagę na frazę, że Putin „chciał uzyskać finlandyzację NATO, a wywołał NATOizację Finlandii”. Prawie nie „zauważono” za to przemówienia Andrzeja Dudy. Było natomiast o tym, że „rok temu Polska otworzyła swoje granice dla milionów Ukraińców uciekających przed rosyjskimi nalotami, a podczas tego, co niektórzy nazywają „powstaniem humanitarnym”, jej mieszkańcy masowo powitali tych uchodźców w swoich domach”.
Jest też o tym, że „Polska będąc bezpośrednim sąsiadem Ukrainy, gości na swoim terytorium główne siły NATO, którego jest członkiem od 1999 r., w szczególności około 10 tys. żołnierzy amerykańskich, i właśnie rozpoczęła masowe zakupy uzbrojenia w celu wzmocnienia własnych zdolności obronnych”.
Warto jednak pamiętać, że opinia o tym, że np. „Polska nowym filarem amerykańskiej strategii w Europie” wcale nie oznacza w Paryżu komplementu…
Dziennik „Le Monde” tytułuje sprawozdanie: „Każdy dzień wojny to wybór Putina – mówi Joe Biden w Warszawie”. Zdaniem dziennika była to odpowiedź na wystąpienie Putina. Dziennik też zauważa kompromisowe podejście Moskwy i cytuje MSZ w Moskwie, że Rosja może cofnąć zawieszenie „Startu”, jeśli Waszyngton wykaże „dobrą wiarę” w celu „kompleksowej deeskalacji”.
TV CNews podkreśla, że Biden stwierdził podczas przemówienia w Warszawie, że jest to „największy konflikt w Europie od czasów drugiej wojny światowej”. Dodają, że „wojna trwa i jest to także na przemówienia”, a „lokator Białego Domu po spotkaniu z Wołodymyrem Zełenskim, powtórzył swoje poparcie dla Ukrainy i zapewnił, że Stany Zjednoczone będą dalej pomagać Kijowowi”.
Dziennik „Ouest France” stwierdził, że to była „symboliczna wizyta, na kilka dni przed rocznicą rozpoczęcia rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku”. Przypomniał też, że to druga wizyta Bidena w naszym kraju, a „Polska od roku znajduje się w centrum problemów militarnych w regionie”.