
Siły zbrojne powinny być gwarantem integralności terytorialnej i bezpieczeństwa w razie konfliktu, a nie jedynie darczyńcą dla ukraińskiego wojska – powiedział w środę na konferencji prasowej prezydent Bułgarii Rumen Radew, krytykując podejście części bułgarskich polityków, którzy opowiadają się za dostarczaniem sprzętu wojskowego walczącej z Rosją Ukrainie.
W ostatnich dniach Radew kilkakrotnie wyrażał stanowisko, że wojnę na Ukrainie należy zakończyć poprzez dialog, a nie przekazywanie kolejnych partii broni.
Bułgaria nie otrzymała oficjalnie listu od szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella w sprawie dostaw amunicji dla Ukrainy, na jaki czekają bułgarskie władze – przekazał obecny na konferencji prasowej minister obrony Dymitar Stojanow.
– Dysponujemy zapasami (amunicji) w magazynach, zgodnie z regulacjami. Jeżeli przekażemy część z nich, naruszymy te regulacje. Kraj powinien posiadać określone zapasy i nie naruszać ich – skomentował minister.
Stojanow podkreślił, że według analityków jego resortu Rosja nie użyje broni jądrowej w czasie wojny na Ukrainie. Rosyjskie pogróżki wskazują jednak, że zmierzamy w stronę eskalacji konfliktu – stwierdził bułgarski minister.
Zgodnie ze styczniową publikacją portalu Politico, na początku rosyjskiej inwazji, w kwietniu 2022 roku Bułgaria przekazała Ukrainie amunicję, co było wówczas dla Kijowa – wedle słów ukraińskiego ministra spraw zagranicznych Dmytra Kułeby – „kwestią życia i śmierci”.
Ówczesny premier Bułgarii Kirił Petkow, który w sierpniu 2022 roku opuścił stanowisko z powodu wotum nieufności wobec jego rządu, potajemnie zorganizował dostawy amunicji dla Ukrainy, ponieważ wielu bułgarskich polityków, w tym prezydent Radew, sprzeciwiało się dostarczeniu pomocy wojskowej Kijowowi.