
Na moście Poniatowskiego trwa protest ekoterrorystów z Greenpeace, którzy wywiesili ogromny baner, wypłynęli na Wisłę w pontonach, a część z nich zwisa na linach z przeprawy. Policja prowadzi z nimi negocjacje, żeby wrócili na most ze względów bezpieczeństwa, zamiast pozostawić samym sobie, dopóki nie paraliżują ruchu i nie zagrażają osobom postronnym.
W piątek aktywiści Greenpeace zawiesili na warszawskim moście Poniatowskiego baner z napisem: „Polska nadal kupuje ropę z Rosji”. Wypłynęli także na Wisłę w pontonach.
„Jesteśmy na miejscu, zarówno na lądzie, jak i na wodzie ze względu na to, że te osoby znajdują się w niebezpiecznym miejscu” – przekazała Polskiej Agencji Prasowej Marta Gierlicka z Komendy Stołecznej Policji.
Dodała, że wśród aktywistów są osoby, które zwisają z mostu na linach. „Na ten moment policjanci prowadzą negocjacje, żeby te osoby wróciły z powrotem na most ze względu na zagrożenie, jakie dla tych osób istnieje” – poinformowała Gierlicka.
Greenpeace zrzesza eko-aktywistów, którzy głoszą każdą aktualnie wiodącą narrację ws. globalnego ocieplenia. Są gorącymi orędownikami ograniczania wolności w imię „walki ze zmianami klimatu”, a w Polsce na dodatek blokują rozwój energii jądrowej.
Akcja Greenpeace. pic.twitter.com/LO9sskl9MV
— Mariusz Gierszewski (@MariuszGierszew) February 24, 2023