Brudna gra w obozie Republikanów. Trump chce zrobić z DeSantisa pedofila?

Ron DeSantis, Donald Trump Źródło: PAP, collage
Ron DeSantis, Donald Trump Źródło: PAP, collage
REKLAMA

Wszystko wskazuje na to, że prawybory prezydenckie w obozie Republikanów będą tym razem bardzo brudne. Były prezydent Donald Trump jest gotów na wszystko, by zdyskredytować swojego największego rywala – wolnościowego gubernatora Florydy Rona DeSantisa.

Donald Trump obawia się kandydatury DeSantisa – twierdzi publicysta brytyjskiego Catholic Herald Nicholas Wapshott.

REKLAMA

Nic dziwnego, bo gubernator Florydy zaczyna cieszyć się taką samą popularnością wśród republikańskich wyborców, co były prezydent. DeSantisowi dużo dała pandemia, podczas której mógł się pokazać jako wolnościowiec, choć czysto libertariańskie reformy w swoim stanie wprowadzał już wcześniej.

Podczas gdy lockdowny odbiły się na innych stanach, DeSantis przeprowadził swój region przez kryzys właściwie suchą nogą – nie zamykano firm, nie wprowadzano restrykcji, a życie toczyło się w miarę normalnie.

Z drugiej strony, mający włoskie pochodzenie polityk jest również obrońcą wartości konserwatywnych i jasno deklaruje się jako osoba pro life.

Na korzyść DeSantisa działa również to, że jest „świeższy” niż Trump, który już rządził. Jest także o wiele młodszy – ma 44 lata, a Trump 76. DeSantis nie budzi także aż takich kontrowersji, co były prezydent – wydaje się być politykiem, który mocniej stąpa po ziemi.

Trump, który do niedawna mógł być uważany za pewniaka, jeśli chodzi o reprezentację Republikanów w wyborach prezydenckich, ma się teraz czego obawiać. Były prezydent nie zamierza jednak tak łatwo odpuścić i nie boi się brudnej gry i czarnej kampanii.

– Jeśli [DeSantis] rzeczywiście wystartuje, powiem wam o nim rzeczy, które nie będą zbyt pochlebne – zapowiedział były prezydent. – Wiem o nim więcej niż ktokolwiek poza być może jego żoną – ostrzegł Trump.

Miliarder od jakiegoś czasu sugeruje, że jego główny konkurent spoufalał się z nieletnimi dziewczętami w czasach, gdy był nauczycielem. Jeśli jednak Trump wie o DeSantisie tego typu rzeczy, to powstaje pytanie, dlaczego nie zgłosi ich policji, tylko czeka aż samorządowiec oficjalnie wystartuje w prawyborach.

Jak na razie druga strona nie odpowiada na zaczepki ze strony byłego prezydenta. – Spędzam czas na pomaganiu mieszkańcom Florydy i walce z Joe’em Bidenem – powiedział gubernator. – Nie tracę go na oczernianie innych Republikanów – dodał.

REKLAMA