Małopolska. Tarnowscy policjanci zatrzymali troje obcokrajowców z Niemiec, którzy na terenie Rzeczypospolitej Polskiej wyłudzali pieniądze od seniorów, podając się za ich krewnych. Kobieta, która zajmowała się dzwonieniem do seniorów, płynnie mówiła po polsku.
Kilka dni temu przed godziną 14. to 75-letniej seniorki z powiatu tarnowskiego zadzwonił telefon. W słuchawce staruszka usłyszała zachrypnięty kobiecy głos. Kobieta przedstawiła się jako córka seniorki i podała swoje imię na potwierdzenie tego, że nie kłamie. Oszustka poprosiła, aby „mama” pomogła jej i jej rzekomej koleżance.
„«Koleżanka córki» normalnym już głosem przedstawiła sytuację, a chodziło o zainwestowane na lokacie pieniądze w wysokości 150.000 złotych. Aby nie przepadło oprocentowanie, należy dopłacić dzisiaj kwotę 35.000 złotych, którą córka zwróci zaraz po tym, jak oprocentowanie z lokaty zostanie uwolnione” – informuje portal Kryminalki.
Seniorka uwierzyła w historię „koleżanki córki”. Poszła do banku, wypłaciła 25 tysięcy złotych „bo tylko tyle miała” i oddała pieniądze mężczyznom, którzy podeszli do niej tak, jak „koleżanka córki” przewidziała w rozmowie telefonicznej.
„Kilka godzin później sama [seniorka] zadzwoniła do córki, by dopytać, jak inwestycja i wówczas zrozumiała, że została oszukana” – czytamy.
„W tym samym czasie, policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej Policji w Tarnowie realizując swoje informacje dotyczące oszustów zatrzymali do kontroli pojazd, którym poruszało się troje obywateli Niemiec- dwóch mężczyzn w wieku 28 i 35 lat oraz kobieta w wieku 28 lat. Przy nich zostały zabezpieczone pieniądze w kwocie 25.000 złotych” – informuje portal Kryminalki.
Niedługo po tym do policji wpłynęła informacja o wyłudzeniu pieniędzy od 75-latki. Na ten moment trzy osoby o niemieckim obywatelstwie spędzą 3 miesiące w areszcie. „Sprawa ma jednak charakter rozwojowy i policjanci nie wykluczają postawienia kolejnych zarzutów oszustwa wobec mieszkańców powiatu tarnowskiego, a także województw ościennych” – czytamy.
Choć sprawa dotyczy osób o obywatelstwie niemieckim, to jednak z artykuły wynika, że przynajmniej 28-latka mówiła płynnie po polsku.
