Raport opublikowany przez firmę badań konsumenckich Testankoop nie pozostawia złudzeń: Belgia boryka się z kryzysem żywnościowym. Ceny w supermarketach w lutym wzrosły prawie o 20 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku. Najwyższy wzrost dotyczył mrożonych frytek – 51 proc.
Według badania opublikowanego przez Testaankoop, o którym informuje w piątek portal The Brussels Times, ceny towarów w supermarketach w lutym były o 19,76 proc. wyższe w porównaniu z tym samym miesiącem w 2022 roku. Tym samym został pobity niechlubny rekord z grudnia, kiedy współczynnik ten wyniósł 19,67 proc.
„Przy takich liczbach nie możemy nie mówić o kryzysie żywnościowy, zwłaszcza że nie spodziewamy się spadku cen w przyszłym miesiącu” – powiedziała Laura Clays, rzeczniczka Testaankoop. „Wzywamy zatem rząd do zastanowienia się nad sposobami pomocy gospodarstwom domowym, takim jak koszyk antyinflacyjny, który właśnie pojawia się we Francji. To szereg podstawowych produktów, których cena jest ustalona na określony czas” – dodała.
Z najnowszych danych wynika, że przeciętne dwuosobowe belgijskie gospodarstwo domowe może wydać 512 euro miesięcznie na artykuły spożywcze – o 85 euro więcej w porównaniu z tym samym okresem w zeszłym roku.
Spośród 3 tys. produktów z supermarketów, które wziął pod lupę Testaankoop, najwyższy wzrost ceny dotyczył mrożonych frytek – 51 proc., kalafiorów – 49 proc., przecieru pomidorowego – 46 proc., pieczonych kurczaków – 44 proc. i ogórków – 44 proc.
Rekordowy wzrost cen towarów w supermarketach przypada w szczególnie trudnym czasie dla belgijskich konsumentów. Według innego badania Testaankoop opublikowanego w styczniu, jedna trzecia Belgów deklaruje, że nie jest w stanie udźwignąć dalszych podwyżek cen, a 40 proc. sięga po swoje oszczędności, aby opłacić rachunki.
W lutym inflacja w Belgii spadła do 6,62 proc. z 8,05 proc. w styczniu.