Maski opadły. Druzgocący raport kontroli programu Polskie Szwalnie

Maseczki Źródlo: Pixabay
Maseczki Źródlo: Pixabay
REKLAMA

Na początku ogłoszonej pandemii koronawirusa z pompą poinformowano, że w Stalowej Woli powstanie wielka szwalnia maseczek. Ostatecznie nie było niczego. Sprawę prześwietliła Najwyższa Izba Kontroli. Wnioski są druzgocące.

Z rządowych planów i zapowiedzi wynikało, że Polskie Szwalnie będą produkować 30 mln maseczek miesięcznie. Ubrano to w piękne słowa o wspieraniu polskich firm, zwiększonym zatrudnieniu itp.

REKLAMA

Za wykonanie wzięła się Agencja Rozwoju Przemysłu. W otwarciu hali produkcyjnej wziął udział nawet prezydent Andrzej Duda.

ARP zakupiła nowoczesne linie produkcyjne, pieniądze płynęły szerokim strumieniem i… na tym się skończyło.

Projektem „Polskie Szwalnie” zajął się NIK. Jakie są wnioski? „Na 13 umów zawartych przez Agencję Rozwoju Przemysłu w ramach programu 'Polskie Szwalnie’, w przypadku 10, nie było jakichkolwiek śladów umożliwiających wskazanie kto, kiedy i na podstawie jakich kryteriów zdecydował o ich zawarciu” – czytamy w raporcie NIK.

Delegatura NIK w Szczecinie przeprowadziła kontrolę w związku z doniesieniami medialnymi, według których program „Polskie Szwalnie” kosztował ponad ćwierć miliarda złotych, w jego ramach wytworzono miliony sztuk maseczek nie nadających się do użytku, a fabryka w Stalowej Woli nie wyprodukowała ani jednej maseczki – mówi Łukasz Pawelski, rzecznik prasowy NIK.

Izba nie może wszystkimi ustaleniami podzielić się z opinią publiczną, bowiem niektóre informacje są chronione tajemnicą przedsiębiorstwa.

„W ramach programu uruchomionego w związku z pandemią COVID-19 Agencja dostarczyła Kancelarii Premiera ok. 105 mln maseczek medycznych i ok. 67 mln maseczek niemedycznych za kwotę ponad 313 mln zł. Poważne wątpliwości NIK wzbudziła rzetelność nadzoru nad ich jakością. Z kolei zupełnym fiaskiem zakończył się realizowany także przez Agencję projekt 'Stalowa Wola’, w ramach którego, mimo zakupu dziewięciu linii produkcyjnych, poza produktami testowymi nie wyprodukowano ani jednej maseczki” – ustaliła Najwyższa Izba Kontroli.

„Mimo że Agencja poniosła znaczne koszty w związku z realizacją projektu „Stalowa Wola”, produkcja maseczek nie została uruchomiona i zakończyła się na etapie testowym” – taka jest konkluzja NIK. Cały raport dostępny w tym miejscu.

REKLAMA