Bosak: Konfederacja ma odwagę stanąć na czele społecznego oporu [VIDEO]

Krzysztof Bosak
Krzysztof Bosak / Foto: screen YouTube/Konfederacja
REKLAMA

W najnowszym odcinku Bosak & Mentzen padło m.in. pytanie o unijny zakaz sprzedaży samochodów spalinowych. Bosak podkreślił, że kluczowy może być opór społeczeństwa przeciwko „odbieraniu nam tego, co nam było obiecane, kiedy wchodziliśmy do UE”.

„Jaki macie pomysł na zablokowanie procesu likwidacji samochodów spalinowych?” – pytał jeden z widzów. – To jest szersze pytanie, które dotyka w ogóle skuteczności wdrażania w Polsce prawa unijnego – zauważył Krzysztof Bosak.

REKLAMA

– Pewien haczyk, który tkwi w tym pytaniu, polega na tym, że ktoś kto je zadał uważa za przesądzone, że Unia Europejska po prostu zlikwiduje motoryzację spalinową w Unii Europejskiej. Ja uważam, że to nie jest przesądzone – podkreślił.

Swoją opinię uzasadnił tym, że „dyrektywa, która przeszła przez Parlament Europejski jedynie ma zakazać sprzedaży w Unii Europejskiej aut spalinowych, wymuszając, żeby wszyscy korzystali z aut elektrycznych”.

– Wedle danych, powołują się na nie nawet szefowie koncernów motoryzacyjnych, nie ma wystarczających możliwości przemysłowych czy nawet związanych z zasobami naturalnymi, żeby przestawić całą motoryzację na elektryki – wskazał.

– Tak czy owak część popytu na motoryzację, elektromobilność, będzie nieobsłużona. Z jednej strony będziemy mieć stare auta, z drugiej strony, jeżeli Unia Europejska będzie próbowała to blokować, pojawi się rejestrowanie aut w krajach poza unijnych, krajach sąsiednich, pojawi się przemyt i pytanie, kto będzie miał odbierać ludziom samochody? – zastanawiał się poseł Konfederacji.

– Czy eurokrata przyjedzie do Warszawy? Przyjedzie pod Warszawę? Przyjedzie na Lubelszczyznę, na Podkarpacie, na Świętokrzyskie? Szukać po stodołach aut spalinowych? No nie wierzę w to – dodał.

– Myślę, że ta sprawa, podobnie jak kilka innych, gdzie Unia wprowadza utopijne, super surowe regulacje obnaży słabość Unii Europejskiej. Państwa członkowskie nie będą zainteresowane tym, żeby wymusić te regulacje, tak jak w tej chwili utopiści sobie to wyobrażają – skwitował.

Z kolei Sławomir Mentzen stwierdził, że „jeżeli będzie jakaś służba do tego powołana, czy ktoś dostanie do swojego zakresu zadań sprawdzanie jakimi samochodami jeżdżą Polacy, to po prostu utniemy tej służbie budżet i sprawdzanie się skończy. I problem rozwiązany”.

– Przez wiele lat byliśmy wychowywani – można wręcz powiedzieć w ten sposób – że Unia Europejska różne rzeczy oczekuje i daje na nie pieniądze. Jeżeli chodzi o rezygnację z motoryzacji spalinowej i przejście na elektromobilność, Unia Europejska nie daje pieniędzy na przejście tego – zauważył Bosak.

Jak dodał, „albo będziemy musieli sfinansować to sami (…) albo po prostu nie będzie czym jeździć”. Zauważył też, że „zarówno dostarczyciele prądu, tych ładowarek stwierdzają, że nie jesteśmy na to gotowi, jak i producenci motoryzacji twierdzą, że nie jesteśmy gotowi przejść w pełni na elektromobliność”.

– To jest tego typu wybór. Oni chcą zabrać nam możliwość poruszania się i mówią o tym zupełnie wprost. Na stronie 16. KPO przyjętego przez rząd PiS i przesłanego do Brukseli jest dwukrotnie zadeklarowane, że będzie ograniczana mobilność indywidualna – wskazał poseł.

Bosak podkreślił, że scenariusz ten nie jest nieunikniony. – Inteligentny opór państw członkowskich, społeczeństw, może spowodować, że te regulacje nie wejdą i Konfederacja jest siłą polityczną, która ma odwagę kontestować to i stanąć na czele społecznego oporu przeciwko odbieraniu nam tego, co nam było obiecane, kiedy wchodziliśmy do UE, czyli swobody przemieszczania się – podsumował.

REKLAMA