Globalizacja zboczeń trwa. Aktywiści LGBT atakują pozwami

Premier Japonii Fumio Kishida. Foto: YT/screen
Premier Japonii Fumio Kishida. Foto: YT/screen
REKLAMA

W Japonii opozycje zgłosiła projekt ustawy legalizującej „małżeństwa” osób tej samej płci. Premier Japonii Fumio Kishida z partii konserwatywnej jest przeciwny legalizacji takich „małżeństw”, ale aktywiści LGBT cały czas szukają sposób na realizację swoich postulatów. Atakują pozwami sądy szukając precedensów, a teraz wykorzystują walkę polityczną.

To inicjatywa Partii Konstytucyjno-Demokratycznej (PDC, centrolewica), która jest największą partią opozycji w Japonii . W poniedziałek 6 marca przedłożyła w parlamencie swój projekt narzucenia społeczeństwom homo-ślubów.

REKLAMA

Liczą też na naciski międzynarodowe i nie przypadkiem projekt jest składany przed majowym szczytem G7, który ma się odbyć w Hiroszimie. Rządowi może być „niezręcznie” takie pomysły jednoznacznie odrzucić. Japonia jest już ostatnim krajem w grupie G7, który nie uznaje związków osób tej samej płci.

Na razie jednak takie pomysły nie mają w konserwatywnym społeczeństwie szans realizacji, chociaż pod hasłem „tolerancji” powoli akceptacja takich pomysłów zyskuje aprobatę. Poza tym rządząca Partia Liberalno-Demokratyczna (PLD) ma dużą przewagę w parlamencie, a nie jest to jej postulat. W 2019 r. podobna propozycja PDC i innych partii opozycyjnych została od razu odrzucona.

Premier Fumio Kishida stwierdził niedawno, że niedopuszczanie do legalizacji „małżeństw” osób tej samej płci nie jest ani dyskryminujące, ani niekonstytucyjne. Jego zdaniem takie dopuszczenie „zmieniłoby japońskie społeczeństwo” i wezwał parlamentarzystów do „wyjątkowej ostrożności” w tej sprawie.

Poprawność polityczna dotarła jednak i do Tokio. Na początku lutego Fumio Kishida musiał zwolnić jedną ze swoich sekretarek, którą oskarżono, że wygłasza „homofobiczne uwagi”. Na razie jednak japońska konstytucja z 1947 r. wyraźnie definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny zawarty „za obopólną zgodą obu płci”.

Źródło: AFP

REKLAMA