Egzekucja w Teksasie. Stracono mężczyznę skazanego na śmierć za zabicie żony i jej córki

Kara śmierci - zdj. ilustracyjne / Fot. Twitter
Kara śmierci - zdj. ilustracyjne / Fot. Twitter
REKLAMA

W zakładzie karnym w Huntsville w amerykańskim stanie Teksas stracono we wtorek 51-letniego Gary’ego Greena skazanego na śmierć za zabicie żony i jej córki. Egzekucję wykonano przez wstrzyknięcie zastrzyku z trucizną.

We wrześniu 2009 roku Green dźgnął ponad 25 razy nożem swoją 32-letnią wówczas żonę, Lovettę Armstead w ich domu w Dallas. Jej córkę, Jazzmen Montgomery, utopił w wannie.

REKLAMA

Agencja Associated Press cytuje ojca Jazzmen, Raya Montgomery, który stwierdził, że nie jest zwolennikiem egzekucji, ale postrzega ją jednak jako wymierzenie sprawiedliwości.

To zadośćuczynienie sprawiedliwości za torturowanie mojej córki. To zadośćuczynienie sprawiedliwość za sposób, w jaki Lovetta została zamordowana – podkreślił Montgomery.

W odwołaniu od wyroku adwokaci Greena twierdzili, że jest on niepełnosprawny intelektualnie i przez całe życie cierpiał na zaburzenia psychiczne. Sąd Najwyższy USA, a wcześniej sądy apelacyjne niższej instancji, odrzuciły te argumenty.

„Sąd najwyższy zakazał skazywania na karę śmierci osób niepełnosprawnych intelektualnie, ale nie osób z poważnymi chorobami psychicznymi” – wyjaśniła AP.

Według dokumentów sądowych Green dokonał zabójstw, ponieważ Armstead starała się o unieważnienie małżeństwa. Wyraził on przekonanie, że kobieta i jej dzieci byli zaangażowani w spisek przeciwko niemu.

Zdaniem władz Green zamierzał również zabić dwoje innych dzieci Armstead, 9-letniego wówczas Jerretta i 12-letniego Jerome. Obaj chłopcy przeżyli.

Jesteśmy zbyt mali, aby umrzeć i nie powiemy o tym nikomu – mówił Jerrett przed ławą przysięgłych opisując, jak przekonał Greena, aby oszczędził im życie.

To była jedna z najbardziej okropnych spraw, w jakich kiedykolwiek uczestniczyłem – ocenił jeden z prokuratorów okręgowych hrabstwa Dallas Josh Healy.

REKLAMA