
Jestem zawsze mentalnie przygotowany na to, że ktoś może zginąć w naszych korkach – przyznał w filmie dokumentalnym saksoński „aktywista klimatyczny” Christian Blaeul z grupy Ostatnie pokolenie (Letzte Generation), która organizuje blokady na drogach w Niemczech. Musimy trochę ryzykować – stwierdził ekoterrorysta.
– Przynajmniej z tyłu głowy jestem zawsze mentalnie przygotowany na to, że ktoś może zginąć w naszych korkach – zwłaszcza z powodu wypadku na końcu korka; to naprawdę może być tak, że ludzie tam zginą i to jest naprawdę trudne do zniesienia, ale to jest coś, co musimy do pewnego stopnia ryzykować – oświadczył ekoterrorysta.
– Co jest lepsze? Nie protestować i pogodzić się z tym, że dalej idziemy w paliwa kopalne, czy spróbować czegoś, co mogłoby zmienić społeczeństwo i sprawić, że spowolnimy katastrofę klimatyczną – rozważał Christian Blaeul, cytowany przez portal t-online, który w poniedziałek napisał o sprawie.
We wtorek rzecznik prasowy „Ostatniego pokolenia” Maximilian Wallstein w wypowiedzi dla dziennika „Bild” podkreślił, że „poprzez nasz protest chcemy zapewnić ochronę życia – to nasz najwyższy cel”. – Wspomniane stwierdzenia są trudne, ponieważ mogą sprawiać wrażenie, że przynajmniej zaakceptowalibyśmy, że ludzie zostali skrzywdzeni przez nasz protest. Tak nie jest – dodał.
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu w Berlinie doszło do tragedii podczas jednej z blokad tamtejszej autostrady przez ekoterrorystów z grupy Letzte Generation. W ocenie służb to oni są odpowiedzialni za śmierć 44-latki, której nie udało się uratować, ponieważ ratownicy nie mogli dojechać na miejsce zdarzenia.
„Klimatyczni radykałowie” winni śmierci 44-latki. Wstrząsający raport służb