Masowe bombardowania Ukrainy mają być „odwetem” za ukraiński rajd na terytorium Rosji

Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pexels
Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: Pexels
REKLAMA

Na Ukrainie trwały w czwartek 9 marca bombardowania miast. Moskwa twierdzi, że „zbombardowała Ukrainę w odwecie” za niedawny najazd na jej terytorium”. Kijów do takiego „najazdu” się nie przyznał, a zajęcia miejscowości mieli dokonać walczący po stronie ukraińskiej opozycyjni wobec Putina „rosyjscy partyzanci”.

Rosyjskie Ministerstwo Obrony podało, że użyto m.in. hipersonicznych pocisków „Kindżał”. Szczególnie dotknięte ostrzałem zostały regiony kijowskie, dnieprzański, lwowski, charkowski, odeski i zaporoski. Co najmniej 40% mieszkańców stolicy nie ma prądu.

REKLAMA

Po ostrzale odcięto od prądu m.in. elektrownię jądrową Zaporoże. Dzieje się to już po raz szósty w czasie tej wojny. Jak podaje Moskwa były to „masowe ataki odwetowe” w odpowiedzi „na akty terrorystyczne reżimu kijowskiego w obwodzie briańskim z 2 marca”.

Ataki dotknęły m.in. region lwowski. Pięć osób zginęło w dzielnicy mieszkaniowej Złoczowa. Trzech innych zginęło w bombardowaniu w Chersoniu. Piętnaście rakiet spadło na Charków i okolice. Uszkodzono system energetyczny, w mieście nie ma ogrzewania i wody.

Ukraina twierdzi, że zestrzeliła 34 z 81 rakiet, w tym m.in. cztery z ośmiu irańskich dronów „Szached” wypuszczonych przez Rosjan.

Źródło: AFP

REKLAMA