Według organizacji pozarządowej w Kanadzie znajdują się osoby współpracujące z chińską policją w celu prowadzania „operacji utrzymania porządku” poza granicami kraju. Kanadyjska policja federalna poinformowała w czwartek 9 marca, że bada dwa domniemane chińskie „komisariaty policji”, które zostały utworzone przez Pekin w celu „nękania” emigrantów mieszkających w tym kraju.
Takie dochodzenia były już wszczynane w ostatnich miesiącach o dotyczyły innych podejrzanych placówek chińskich. Pekin takim zarzutom zaprzeczył, ale podobne informacje pojawiały się i w innych zachodnich krajach, gdzie mieszkają większe skupiska Chińczyków.
Obecnie Kanadyjska Królewska Policja Konna (RCMP) „prowadzi dochodzenie wymierzone w rzekome chińskie posterunki policji w Quebecu” – poinformował jej rzecznik sierżant Charles Poirier. Te dwa domniemane „posterunki policji” mają się znajdować w Montrealu i na jego przedmieściach, w Brossard.
„RCMP uznaje, że Kanadyjczycy chińskiego pochodzenia są ofiarami działań prowadzonych przez te ośrodki” – dodał Charles Poirier. Chodzi o formy zastraszania, nękania i szantażowania, np. przez grożenie pozostałej w Chinach rodzinie.
9 marca o takich działaniach mówił także sam premier Kanady Justin Trudeau. Powiedział, że „celami” zagranicznej ingerencji są rzeczywiście „społeczności diaspory chińskiej i irańskiej”, która żyje w jego kraju.
Dodał, że RCMP monitoruje te sprawy, a wywiad traktuje takie działania poważnie. Alarm wszczęła grupa Safeguard Defenders, która ujawniła we wrześniu 2021 roku, że na całym świecie istnieją 54 podobne „posterunki policji” komunistycznych Chin. Wskazano, że trzy placówki działają w okolicach Toronto, największego miasta Kanady.
W grudniu rząd zwrócił się do ambasadora Chin w Kanadzie o wyjaśnienia i ostrzegł przed „możliwymi środkami odpowiedzi”. Wang Wenbin, rzecznik chińskiego MSZ, nazwał te zarzuty „całkowicie fałszywymi” i zapewnił, że Pekin „w pełni” szanuje suwerenność innych krajów.
Źródło: AFP
