Rada Europy zaniepokojona „ksenofobią” na Węgrzech

Rada Europy chce narzucić Czechom czego maja uczyć w swych szkołach.
Rada Europy
REKLAMA

Rada Europy opublikowała w czwartek 9 marca raport, w którym wyraża swoje „zaniepokojenie mową nienawiści” i „rosnącą ksenofobią w dyskursie politycznym” na Węgrzech. Ich zdaniem ofiarami są „osoby ubiegające się o azyl”, Romowie, muzułmanie i… „mniejszości seksualne”.

Raport wzywa polityków wszystkich opcji do „zajęcia szybkiego, stanowczego i publicznego stanowiska przeciwko sianiu mowy nienawiści”. Autorem raportu jest Europejska Komisja przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji (ECRI), która jest jednym z organów Rady Europy.

REKLAMA

ECRI ma być „niezależnym organem monitoringowym Rady Europy do spraw zwalczania rasizmu, dyskryminacji rasowej, ksenofobii, antysemityzmu i nietolerancji”. W jej skład wchodzi 47 „niezależnych ekspertów” z każdego państwa Rady Europy.

Co nie spodobało się Komisji w Budapeszcie? Poszło m.in. o przyjęcie przepisów „poważnie podważających” prawa osób ubiegających się o azyl, a także osób LGBT, w czasie pandemii COVID-19. Komisarzom nie podoba się także „separacja” Romów” i ich wykluczenie z systemu edukacji. Raport stwierdza, że „donoszono również o aktach rasistowskich wymierzonych w muzułmanów, głównie w formie słownych napaści na kobiety noszące widoczne symbole religijne”. – czytamy w raporcie.

Do władz węgierskich skierowano „zalecenia”. Chodzi m.in. o walkę z rasizmem i chronę „mniejszości seksualnych”. Budapeszt został wezwany także do przyjęcia „strategii integracji migrantów”. Co ciekawe, raport ECRI pochwalił za to rząd Orbana za „poważne starania” w celu przyjęcia osób uciekających przed wojną na Ukrainie.

W sumie takie raporty zdają się być „psu na budę”, ale stanowią często podkładkę pod stawianie różnych państw pod pręgierz progresizmu. „Czarny pijar” służy też naciskom na suwerenne kraje. Można przypomnieć, że to m.in. na skutek takich działań we wrześniu 2022 r. Parlament Europejski przyjął raport potwierdzający, że Węgry „nie są już prawdziwą demokracją”, ale „hybrydowym reżimem autokratyzmu opartego na wyborach”.

Źródło: AFP

REKLAMA