Chcą powstrzymać nielegalną migrację. Padło porównanie do języka nazistowskich Niemiec

Migranci-rozbitkowie na la Manche Fot. Twitter
Migranci-rozbitkowie na la Manche Fot. Twitter
REKLAMA

Spore kontrowersje wywołały wypowiedzi słynnego przed laty piłkarza reprezentacji Anglii Gary’ego Linekera, który porównał język używany przez minister spraw wewnętrznych Suellę Braverman do tego z nazistowskich Niemiec z lat 30. Poszło o nielegalnych imigrantów.

Lineker odnosząc się do przedstawionego przez Braverman projektu ustawy, która ma zatrzymać niekontrolowany napływ nielegalnych imigrantów na małych łodziach przez kanał La Manche, napisał: „Dobre nieba, to jest bardziej niż okropne”.

REKLAMA

Następnie na odpowiedź jednego z użytkowników, że łatwo jest pouczać, innych, gdy ciebie to nie dotyczy, odpisał: „Nie ma żadnego ogromnego napływu. Przyjmujemy znacznie mniej uchodźców niż inne duże kraje europejskie. To tylko niezmiernie okrutna polityka wymierzona w najbardziej bezbronnych w języku, który nie różni się od tego, którego używały Niemcy w latach 30., więc to ja jestem nie w porządku?”

Uwagę tę skrytykowało wielu polityków, przede wszystkim rządzącej Partii Konserwatywnej. „Myślę, że porównywanie naszych działań, które są zgodne z prawem, proporcjonalne i – w istocie – pełne współczucia, do Niemiec z lat 30. jest niezbyt pomocne. Myślę też, że jesteśmy tu po stronie Brytyjczyków” – powiedziała Braverman, zachęcając Linekera, by pojechał do portów w hrabstwie Kent i przekonał się, co myślą ich mieszkańcy o nielegalnej imigracji.

Ale także lider Partii Pracy Keir Starmer, choć laburzyści rządowy projekt skrytykowali, przez swojego rzecznika oświadczył, że porównywania do Niemiec z lat 30. „nie zawsze są najlepszym sposobem” prowadzenia sporów.

To już nie pierwsza kontrowersja związana z Linekerem, który nie ukrywa swojej niechęci do Partii Konserwatywnej. W październiku zeszłego roku wewnętrzna jednostka BBC zajmująca się skargami uznała, że złamał on zasady bezstronności w związku z innym wpisem na Twitterze, w którym spytał ówczesną premier Liz Truss, „czy jej partia zwróci dotacje od rosyjskich darczyńców”.

W zeszłym roku przez kanał La Manche nielegalnie przedostało się do Wielkiej Brytanii 45 755 osób, co jest najwyższą liczbą w historii. Rok wcześniej było to 28 526 osób, w 2020 r. – 8466, w 2019 r. – 1843, a w 2018 r. zaledwie 299 osób.

REKLAMA