
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu jest upolityczniony i czasami jego orzecznictwo jest sprzeczne z brytyjskimi wartościami – oceniła w piątek brytyjska minister spraw wewnętrznych Suella Braverman.
Braverman wcześniej przyznała, że przedstawiony przez nią plan zatrzymywania łodzi z nielegalnymi imigrantami może zostać zakwestionowany przez trybunał w Strasburgu. W piątek zasugerowała, że rząd może ignorować jego orzecznictwo w tej kwestii. Zapewniła jednak, że ustawa o nielegalnej imigracji nie ma na celu wyprowadzenia Wielkiej Brytanii z ETPC.
„Trzeba zadać ważne pytania o to, czy równowaga jest właściwie zachowana. Powiedziałabym, że jest to sąd, który jest upolityczniony, jest interwencjonistyczny i nie zawsze postępuje zgodnie z procedowaniem, które uznalibyśmy za należyte procedowanie. Myślę, że w całym szeregu obszarów polityki czasami orzecznictwo trybunału w Strasburgu jest sprzeczne z wolą parlamentu lub bardziej ogólnie brytyjskich wartości” – powiedziała Braverman zapytana przez BBC o możliwość ignorowania orzeczeń trybunału w Strasburgu.
W czwartek dziennik „The Times” podał, że aby uniknąć „nuklearnej opcji” w postaci wystąpienia z ETPC, rząd przygotowuje plany ignorowania jego orzeczeń lub zwlekania nawet przez lata z ich zastosowywaniem.
Apelacje składane w Strasburgu przez prawników nielegalnych imigrantów doprowadziły do zablokowania pierwszego lotu do Rwandy, dokąd na mocy umowy z tym krajem mają być oni odsyłani. Przedstawiony w poniedziałek przez Braverman projekt ustawy o nielegalnej imigracji nakłada na nią i jej następców prawny obowiązek usuwania z kraju nielegalnych imigrantów do kraju pochodzenia lub do bezpiecznych krajów trzecich i znacznie ogranicza możliwości odwoływania się przez nich od decyzji o deportacji.
(PAP)