„Z życia” LGBT. Nie zawsze są to uśmiechnięte buzie. „Przemoc domowa”, bo zupa była za słona?

Przemoc domowa.
Przemoc domowa - zdj. ilustracyjne. (Fot. PAP)
REKLAMA

12 lat więzienia to prawomocny już wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, jaki zapadł w procesie mężczyzny oskarżonego o zabójstwo swojego „partnera”. Zadał dwa ciosy nożem, a sąd przyjął, że sprawca działał z zamiarem ewentualnym.

Apelacje złożył obrońca i pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego. Adwokat wnioskował o niższą karę, pełnomocnik – o jej podwyższenie do 25 lat więzienia. Prokuratura apelacji nie składała. 9 marca odbyło się postępowanie odwoławcze i zapadł wyrok.

REKLAMA

Do zabójstwa doszło we wrześniu 2021 roku, w mieszkaniu na jednym z białostockich osiedli. Sprawca i ofiara byli „w związku” i mieszkali ze sobą. 46-letni mężczyzna oskarżony został o to, że w czasie kłótni zadał partnerowi dwa ciosy nożem kuchennym, w klatkę piersiową i okolice żeber. Wezwał później pomoc, ale ranny zmarł wskutek odniesionych obrażeń.

Proces odbywał się za zamkniętymi drzwiami. W pierwszej instancji sąd też wyłączył jawność na wniosek obrońcy, jeszcze przed odczytaniem aktu oskarżenia. Sąd przyjął, że mężczyzna działał z zamiarem ewentualnym, ale miał ograniczoną w stopniu znacznym zdolność kierowania swoim postępowaniem z powodu „organicznych zaburzeń osobowości”.

Swoją drogą, gdyby wcześniej u tego homoseksualisty zdiagnozowali owe „organiczne zaburzenie osobowości” to pewnie osoba wystawiająca taką diagnozę zostałaby oskarżona o… homofobię. Sąd zadecydował, że skazany ma odbyć karę 12 lat więzienia skazany „w systemie terapeutycznym”. Orzekł też łącznie 80 tys. zł nawiązki dla rodziny zmarłego.

Źródło: PAP

REKLAMA