
20-letnia Polka przeżyła tragiczny wypadek samochodowy. Niemal dwie doby spędziła uwięziona we wraku auta, ze zwłokami trzech osób. O dramacie opowiada matka dziewczyny.
Mieszkająca na co dzień w Wielkiej Brytanii 20-letnia Sophie 3 marca wybrała się z przyjaciółkami z czasów szkolnych, z Eve oraz Darcy, na miasto, do baru.
Kobiety poznały tam dwóch mężczyzn. W nocy wszyscy postanowili samochodem udać się, prawdopodobnie, nad pobliskie morze. Jak się potem okazało, w trakcie jazdy doszło jednak po potwornego wypadku.
Jak do niego doszło, wciąż nie wiadomo. Gdy młodzi ludzie przestali kontaktować się z rodzinami, ci zaalarmowali służby. Szybko odkryto, że ich ostatnią lokalizacją był rejon Llanedeyrn w Cardiff.
Przez długie godziny nie natrafiono jednak na żaden inny ślad. Ostatecznie, po niemal dwóch dobach, w lesie kilka metrów od drogi znaleziono wrak samochodu. Spośród pięciu osób, trzy nie żyły.
Wypadek przeżyła 20-letnia Polka i jeden z mężczyzn poznanych tamtej nocy. W stanie krytycznym trafili do szpitala. Uwięziona w samochodzie Polka spędziła kilkadziesiąt godzin ze zwłokami trzech osób, w tym jej dwóch przyjaciółek.
W rozmowie z „The Sun” matka Sophie, Anna Certowicz relacjonuje, że córka doznała m.in. złamania kręgosłupa oraz pęknięcia czaszki. Po wypadku nie była w stanie wezwać pomocy, gdyż była zakleszczona i nie miała możliwości sięgnięcia po telefon.
– Po przybyciu do szpitala miała ataki paniki przez całą noc. Była w szoku i ma wiele obrażeń. Jest nie do poznania – powiedziała pani Anna.
Jej córka będzie potrzebować nie tylko pomocy medycznej, ale także psychologicznej, by poradzić sobie z traumatycznymi przeżyciami.
Policja prowadzi śledztwo ws. wypadku. Analizując nagrania z monitoringu oraz używając urządzenia do rozpoznawania tablic rejestracyjnych wnioskuje, że do wypadku musiało dojść ok. godziny 2 w nocy. Kilka minut wcześniej bowiem kamery zarejestrowały ich na stacji benzynowej w dzielnicy Pentwyn w Cardiff. Później nie widać ich na żadnym z dostępnych monitoringów. Wrak białego Volkswagena Tiguana znaleziono o północy z niedzieli na poniedziałek – 46 godzin po tragedii. Śledczy apelują do wszystkich, którzy tamtej nocy byli w okolicy lub przejeżdżali drogą A48 Eastern Avenue między Cardiff i St Mellons o zgłaszanie się, a jeśli to możliwe – o przekazanie nagrań z wideorejestratorów.