Kulisy nagłej śmierci Grzegorza Skrzecza. „Nie chcieli robić sekcji zwłok”

Grzegorz Skrzecz.
Grzegorz Skrzecz. / foto: Wikimedia, Ja Fryta, CC BY-SA 2.0
REKLAMA

W wieku 65 lat nagle zmarł były pięściarz wagi ciężkiej Grzegorz Skrzecz. Jego brat Paweł zdradził, jak do tego doszło.

Grzegorz Skrzecz był brązowym medalistą mistrzostw świata i Europy, pięciokrotnym mistrzem kraju. W 1980 roku uczestniczył w igrzyskach olimpijskich w Moskwie, gdzie dotarł do ćwierćfinału.

REKLAMA

Łącznie stoczył 236 walk i wygrał 204 z nich. Po zakończeniu sportowej kariery był ekspertem telewizyjnym, trenerem, prowadził firmę ochroniarską. Grał również epizodyczne role w filmach fabularnych, m.in. „Sztos” i „Chłopaki nie płaczą”.

Nagła śmierć Skrzecza wstrząsnęła środowiskiem sportowym. Jego brat bliźniak Paweł, w rozmowie ze znanym dziennikarzem specjalizującym się w boksie Andrzejem Kostyrą, powiedział, że obaj mieli jeszcze sporo planów na przyszłość.

Mógł pożyć. Miał fajną szkołę bokserską. Tak mu szło. Tyle planów mieliśmy razem, wyjazdów zakontraktowanych praktycznie do wakacji. W sobotę (zmarł w środę – red.) mieliśmy być na Balu Sportowca Podlasia… No niestety, nie zdążyliśmy… – wspomina.

Zdradził, że krótko przed śmiercią rozmawiał z bratem przez telefon. Grzegorz, choć cieszył się dobrym zdrowiem, w ostatnich dniach nieco gorzej się czuł. Paweł poradził mu, by udał się do lekarza na konsultację.

No i miał zadzwonić. Już nie oddzwonił. Dzwoni do mnie jego córka Patrycja, że nie żyje. Nie chcieli robić sekcji zwłok. Po prostu, usnął w fotelu, bez żadnego grymasu na twarzy. Nie czuł żadnego bólu. Koniec i po człowieku – powiedział łamiącym się głosem.

REKLAMA