Niedzielski w owczym pędzie zamówił, a teraz… Twierdzi, że będzie twardy

Zdjęcie ilustracyjne - szczepionka COVID-19 oraz minister zdrowia Adam Niedzielski. / foto: Qpta.es, autor: ABEL F. ROS/Prt Sc TVP Info (kolaż)
Zdjęcie ilustracyjne - szczepionka COVID-19 oraz minister zdrowia Adam Niedzielski. / foto: Qpta.es, autor: ABEL F. ROS/Prt Sc TVP Info (kolaż)
REKLAMA

Przedstawimy Komisji Europejskiej twarde stanowisko wyrażające brak zgody na dalszą realizację kontraktów szczepionkowych na obecnych warunkach – puszy się minister zdrowia Niedzielski.

Szef resortu zdrowia pochwalił się, że z ministrami zdrowia Bułgarii, Litwy, Łotwy, Chorwacji, Słowenii i Węgier ustalone zostało wspólne stanowisko w sprawie kontraktów szczepionkowych.

REKLAMA

„Przedstawimy Komisji Europejskiej twarde stanowisko wyrażające brak zgody na dalszą realizację kontraktów szczepionkowych na obecnych warunkach” – zaznaczył Niedzielski. Minister dodał, że szefowie resortów zdrowia oczekują od KE pilnej renegocjacji umów.

Sytuacja jest komiczna. Minister Niedzielski w owczym pędzie podpisał fatalny kontrakt opiewający na dziesiątki milionów dawek, których nikt nie wykorzysta, a teraz jest zdziwiony, że umów należy dotrzymywać. Sam wpakował nas w to bagno, ale zgrywa twardziela.

Według „Dziennika Gazety Prawnej”, Polska ma podpisany z Pfizerem kontrakt na zakup kolejnych covidowych szczepionek o wartości aż 6 mld zł. A przypomnijmy, że już teraz ponad 20 mln dawek preparatu leży w magazynach, nikt tego nie wykorzysta. Zdecydowana większość z nich wyląduje w śmieciach, może jakąś część uda się sprzedać za granicą, ale chętnych – co zrozumiałe – zbytnio nie widać.

Przypomnijmy, że o ile pierwszą i drugą dawkę przyjęła ponad połowa Polaków, tak na trzecią, a już szczególnie czwartą dawkę (powoli przebąkuje się o piątej jesienią) dwudawkowego preparatu chętnych jest naprawdę garstka. Polski rząd zostanie z tymi szczepionkami jak Himilsbach z angielskim. I z miliardami złotych wyrzuconymi w błoto. Oczywiście nikt za to odpowiedzialności nie poniesie, a Niedzielski lada moment ogłosi pewnie jakiś „sukces”.

REKLAMA