Światełko w tunelu? Jest szansa, że debilny unijny zakaz nie przejdzie w tej formie

Jeszcze trochę takiej
Jeszcze trochę takiej "polityki" i w Europie skończą się samochodowe przejażdżki dla przyjemności. / Zdjęcie ilustracyjne: Pixabay
REKLAMA

Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych wydawał się być formalnością. Tymczasem Unia Europejska zawahała się i odłożyła głosowanie. Wszystko przez nagły sprzeciw głównego rozgrywającego, czyli Niemiec.

Głosowanie na zakazem sprzedaży nowych samochodów z silnikami spalinowymi w 2035 roku miało się odbyć w minionym tygodniu. Szczęśliwie – nie odbyło się.

REKLAMA

Nie podano nowej daty głosowania, a rzecznik Szwecji, która sprawuje obecnie prezydencję w Radzie UE, powiedział, że ambasadorowie krajów unijnych powrócą do tematu „we właściwym czasie”.

Niemiecki minister transportu Volker Wissing (FDP) powiedział, że stosowanie paliw syntetycznych powinno pozostać możliwe po 2035 roku i wezwał Komisję Europejską do przedstawienia wniosku, aby tak się stało.

Eksperci są zgodni, że próba zablokowania lub zmiany polityki UE na tak późnym etapie procesu stanowienia prawa jest czymś niezwykłym. To oznacza, że jest cień nadziei, iż w obecnej formie unijne zakazy nie wejdą w życie.

Współrządząca w Niemczech partia FDP od dawna opowiada się za neutralnymi dla klimatu paliwami syntetycznymi, znanymi również jako e-paliwa, argumentując, że ich stosowanie umożliwi dalsze korzystanie z silników spalinowych. Jednak ministerstwo środowiska RFN, kierowane przez Zielonych, oświadczyło, że Niemcy powinny trzymać się umowy i nie wycofywać się z niej w ostatniej chwili.

Parlament Europejski poparł nowe przepisy w ubiegłym miesiącu.

Rada UE i PE 27 października 2022 r. zawarły porozumienie dotyczące bardziej rygorystycznych norm emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych. Zgodnie z nim od 2035 r. w żadnym państwie członkowskim UE nie będzie można rejestrować nowych samochodów osobowych i dostawczych z silnikami spalinowymi.

14 lutego Parlament Europejski zatwierdził cele redukcji emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i pojazdów dostawczych. To element pakietu „Fit for 55” wprowadzanego w imię walki z globalnym ociepleniem. Nowe regulacje torują drogę do celu, jakim są zerowe emisje CO2 z nowych samochodów osobowych i dostawczych w 2035 r. Unijny cel polega na zmniejszeniu emisji CO2 wytwarzanych przez nowe samochody osobowe i dostawcze o 100 proc. w stosunku do roku 2021. Pośrednie cele redukcji emisji na 2030 r. ustalono na 55 proc. dla samochodów osobowych oraz 50 proc. dla samochodów dostawczych.

REKLAMA