„Zachód nie pozwoli spokojnie żyć sąsiadom Rosji”. Moskwa komentuje protesty w Gruzji

Kadr z protestów w Gruzji.
Kadr z protestów w Gruzji. / foto: screen Twitter
REKLAMA

Protesty w Gruzji przeciwko skopiowanej z Rosji ustawie o „agentach zagranicznych” doprowadziły do jej zawieszenia. Sprawę komentowała agencja rosyjska RIA Nowosti i jej publicysta Maksym Sokołow.

Twierdzi on, że Zachód kopiuje politykę „oskarżąnia Rosji”, którą stosował także przeciw Związkowi Sowieckiemu. Jego zdaniem zachód prowadzi „pośrednie działania na peryferiach wroga”, a także „tworzenie łuku niestabilności”, a takie operacje „nazywane są walką o demokrację na terenie byłego ZSRR”.

REKLAMA

W tym kontekście umieszcza ostatnie protesty w Gruzji, które mają być inspirowane przez Zachód. Sokołow idzie dość daleko i twierdzi, że „takie „peryferyjne” działania przeciw Rosji zaczęły się „półtora roku przed oficjalnym rozpoczęciem obecnej kampanii ukraińskiej”

Okazuje się, że to nie Łukaszenko sfałszował wybory, ale „pod koniec lata 2020 r. na Białorusi, przy aktywnym udziale Polski, doszło do około półrocznej czkawki”. Na szczęście „Łukaszenka okazał się antyjanukowyczem” i „stanowczo bronił swojego stanowiska, wychodząc z faktu, że ustępstwa wobec rewolucjonistów są katastrofalne”. „Atak został odparty, opozycja uciekła do Polski”.

Dalej padają oskarżenia o prowokowanie zamieszek w 2022 roku w Kazachstanie („Ałma-Ata była bezpośrednio terroryzowana”). „Zachodni sympatycy” nie spodziewali się jednak, że Moskwa udzieli tam bratniej pomocy. Jednak „Stany Zjednoczone z całych sił wywierają presję na prezydenta Tokajewa, chcąc uczynić ten kraj całkowicie nieprzyjaznym wobec Rosji”.

Kolejne ataki na „peryferia” to składanie na „na ołtarzu demokracji dwóch kolejnych państw postsowieckich – Mołdawii i Gruzji”. Prezydent Maia Sandu „stawia sobie za cel Anschluss Mołdawii przez Rumunię” i „pracuje nad odmrożeniem zbrojnej konfrontacji między Kiszyniowem a Tyraspolem, rozsądnie licząc na pomoc Kijowa”.

To samo dzieje się podobno w Gruzji, która jednak drogo „zapłaci za zawieszenie ustawy o zagranicznych agentach”. Sokołow uważa, że nie powinni zaczynać, jeśli nie byli „gotowi na twardą odmowę w stylu Łukaszenki”. „Wiadomo było, że klienci ambasady amerykańskiej odpowiednio zareagują” – dodaje.

Wniosek – „nie opłaca się staranie, by być Szwajcarią”. „Rosja, widzi, że realną alternatywą dla przebiegłej neutralności jest otwarta wrogość, jak w przypadku republik bałtyckich”. „Neutralność jest niemoralna” – dorzuca Sokołow i twierdzi, że Gruzja jest przykładem wykorzystywania państw neutralnych i zmuszania ich do posłuszeństwa”. „W Azji Środkowej są jeszcze cztery kraje, a wszędzie są ambasady amerykańskie i wszelkiego rodzaju organizacje pozarządowe” – dodaje złowieszczo autor RIA.

Język trochę od czasów sowieckich się zmienił, styl propagandy i manichejski wizerunek USA i Zachodu ani trochę…

REKLAMA