Michalkiewicz: „Każde z tych ugrupowań zwęszyło okazję, do uwędzenia swoich półgęsków ideowych”

Stanisław Michalkiewicz
Stanisław Michalkiewicz. / foto: YouTube: Stanisław Michalkiewicz
REKLAMA

W jednym z najnowszych komentarzy, jakie ukazały się na kanale Stanisława Michalkiewicza na YouTube, publicysta odniósł się do nagonki na postać Jana Pawła II, jaka rozpętała się po reportażu TVN-u.

W ocenie Stanisława Michalkiewicza akcja oczerniania Jana Pawła II weszła w nowy etap „za sprawą Prawa i Sprawiedliwości i Polskiego Stronnictwa Ludowego”. – Każde z tych ugrupowań zwęszyło okazję, do uwędzenia swoich półgęsków ideowych w tym swędzie, jaki się za sprawą judenratu „Gazety Wyborczej” i żydowskiej telewizji dla Polaków tutaj pojawił – powiedział publicysta.

REKLAMA

– Mianowicie, z inicjatywy Prawa i Sprawiedliwości, PSL Sejm podjął uchwałę o ochronie pamięci Jana Pawła II. Uchwała taka nie ma oczywiście żadnych konsekwencji prawnych, więc jej charakter jest raczej propagandowy, jeśli nie czysto propagandowy. Natomiast znakomicie nadaje się na paliwo pod kotłem w okresie kampanii wyborczej, a właśnie w tej chwili rozpoczyna się kampania wyborcza przed jesiennymi wyborami do Sejmu i Senatu – wyjaśnił.

– Rząd posunął swoją zuchwałość do tego stopnia, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych groźnie kiwnęło palcem w bucie i wezwało ambasadora Stanów Zjednoczonych, pana Marka Brzezińskiego, na dywanik. Ale chyba pan minister Rau przestraszył się własnej odwagi i potem złagodził to wezwanie. Twierdził, że nie wezwał, tylko zaprosił – dodał.

– No niestety te rozmowy, jeżeli w ogóle pan ambasador Brzeziński przyjął to zaproszenie, to nie wiemy, jak przebiegała ta rozmowa, no bo to są oczywiście dyskretne sprawy. Ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby przebiegała w ten sposób, jak już kiedyś przebiegała, kiedy ministrem spraw zagranicznych był pan Witold Waszczykowski, to ambasador amerykański go po prostu rugał – przypomniał Michalkiewicz.

– I bardzo możliwe, że pan ambasador Brzeziński zrugał pana ministra Rau za to, że swoje zuchwalstwo posunął aż do tego, że nie zaprosił, tylko najpierw wezwał go na dywanik do MSZ-u – wskazał. – Innej możliwości nie ma, dlatego że pan ambasador Brzeziński, prawdopodobnie, myśli tak samo, jak myślała nasza pani Żorżeta Mosbacher – skwitował.

– Najzabawniejsza jest reakcja obozu zdrady i zaprzaństwa na tę uchwałę sejmową, tzn. nie całego, oczywiście, tylko Platformy Obywatelskiej. Otóż, Platforma Obywatelska nie wzięła udziału w głosowaniu, powyjmowali te karty do głosowania z tej aparatury tak, żeby ślad nie pozostał po nich – podkreślił Stanisław Michalkiewicz.

W ocenie publicysty wynika to z „dysonansu poznawczego”, bo z jednej strony posłowie tej formacji chętnie by się przyłączyli do przekazu TVN-u i „Gazety Wyborczej”, ale z drugiej w rozpoczynającej się kampanii wyborczej może to wyglądać niekorzystnie.

– Na wszelki wypadek udawać, że nas nie ma. No to to jest też jakaś postawa polityczna – skwitował Stanisław Michalkiewicz.

REKLAMA