Rozpoczęły się amerykańsko-filipińskie ćwiczenia wojskowe

Niszczyciel USS Bulkeley. Foto: wikimedia
Niszczyciel USS Bulkeley. Foto: wikimedia
REKLAMA

W poniedziałek rozpoczęły się trzytygodniowe amerykańsko-filipińskie ćwiczenia wojskowe Salaknib, których celem jest zwiększenie zdolności obronnych Filipin – informuje agencja Reutera. Wezmą w nich udział 3 tys. żołnierzy obu państw.

„Scenariusze obejmują obronę archipelagu filipińskiego przed potencjalnymi zagranicznymi agresorami. Skupimy się na obronie powietrznej i obronie linii brzegowych” – powiedział dziennikarzom szef armii Filipin generał Romeo Brawner.

REKLAMA

Większość działań odbędzie się w Forcie Magsaysay, największej bazie wojskowej na Filipinach i jednym z pięciu istniejących obiektów, do których Stany Zjednoczone mają dostęp na mocy umowy o wzmocnionej współpracy obronnej z Manilą. Zgodnie z umową USA mogą wykorzystywać bazy do wspólnych szkoleń, wstępnego rozmieszczania sprzętu i budowy obiektów takich jak pasy startowe, składy paliw i mieszkania wojskowe, choć nie do utrzymywania stałej obecności.

„Rzecznik ambasady Chin w Manili oświadczył w niedzielę, że poprzez zacieśnianie współpracy i manewry „USA nie tylko zwiększyły napięcie i wbiły klin między Chiny i Filipiny, ale także zakłóciły i zachwiały wspólnym wysiłkiem państw tego regionu, by zapewnić pokój na Morzu Południowochińskim”.

W początkach lutego USA i Filipiny poinformowały o zacieśnianiu współpracy wojskowej i rozszerzeniu wiążącej oba kraje umowy, ale dotychczas nie ujawniono jeszcze, do jakich dodatkowych baz będą miały dostęp Stany Zjednoczone. Kręgi wojskowe na Filipinach sugerowały, że może chodzić o lokalizacje na wyspie Luzon skierowane na północ w kierunku Tajwanu, oraz na Palawanie na południowym zachodzie, w pobliżu spornych Wysp Spratly na Morzu Południowochińskim.

Rozszerzenie umowy rozsierdziło Chiny, które potępiły porozumienie, nazywając je „częścią amerykańskich wysiłków zmierzających do okrążenia i powstrzymywania Chin poprzez sojusz wojskowy z tym krajem”. Filipiny są postrzegane jako punkt krytyczny geopolitycznej rywalizacji pomiędzy dwoma wielkimi mocarstwami.

(PAP)

REKLAMA